Europoseł odmówił w czwartek składania wyjaśnień – poinformowała Aneta Skupień, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. Grozi mu do dziesięciu lat więzienia.

Zarzuty dotyczą m.in. „nadużycia zaufania w obrocie gospodarczym", zaniechania zgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości spółki Campus i podania w księgach rachunkowych Polskiego Stowarzyszenia Kart Młodzieżowych nierzetelnych danych. Krzysztof L. założył Campus w latach 90. Stowarzyszenie powstało później – w 2002 r. Był prezesem obu podmiotów do wyborów do Sejmu w 2005 r.

Śledztwo trwa od lipca 2009 r. Jak dwa lata temu pisała „Rz", podejrzenia prokuratorów wzbudziły decyzje finansowe, jakie podejmował L. Aby podreperować będącą w kiepskiej kondycji spółkę Campus, miał przekazywać jej pieniądze stowarzyszenia, m.in. udzielał spółce pożyczek i kupował jej akcje. W ten sposób do spółki miał wyprowadzić nawet 2 mln zł.

W 2009 r. prokuratura zwróciła się do Parlamentu Europejskiego z wnioskiem o uchylenie jego immunitetu. Taką decyzję podjęto rok później.