– W trakcie analizy akt śledztwa zostały ujawniono nowe okoliczności, które mogą być zweryfikowane tylko w toku czynności procesowych – mówi „Rz" prokurator Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy prokuratora generalnego.
Jarosław Ziętara był dziennikarzem „Gazety Poznańskiej". Zajmował się przestępstwami gospodarczymi. W 1992 r. zaginął w drodze do redakcji. W 1998 r. prokuratura uznała, że został uprowadzony i zamordowany, ale w 1999 r. umorzyła postępowanie, bo ciała nie znaleziono. W maju naczelni „Rzeczpospolitej", „Gazety Wyborczej", „Faktu", „SuperExpressu" i dziennika „Polska" zwrócili się do premiera i prokuratora generalnego o podjęcie śledztwa.
Według nieoficjalnych informacji „nowe okoliczności" dotyczą zainteresowania dawnych specsłużb (UOP lub WSI) dziennikarzem. W 2001 r. „Głos Wielkopolski" ujawnił, że UOP próbował go werbować. W 1994 r. prokuratura pytała o to MSWiA. Usłyszała, że w aktach UOP nie ma istotnych dla śledztwa informacji na ten temat.