„Gazeta Wyborcza" cytuje dziś słowa szefa kampanii PiS Tomasza Poręby, który mówi, że środowa tyrada Zbigniewa Ziobry zaszkodziła PiSowi. - To nie powinno się było zdarzyć - mówi Poręba.
A dla mnie sprawa jest prosta. PiS nauczył się od Platformy znanej formułki "Donald się wściekł". Partia bardzo szybko się zorientowała, że wypowiedź byłego ministra sprawiedliwości utrwaliła wizerunek kłótliwego i nieodpowiedzialnego PiS oraz europejskiej i modnej PO.
Wobec czego reakcja była szybka - wypowiedź Ziobry była samowolką, a prezes się wściekł. Widać PiS uczy się od najlepszych. Ciekawe tylko, czemu tak późno.
A że to nie przypadek (z tym wyciekaniem informacji z PiS) przekona się każdy, kto zajrzy jeszcze do "Polski The Times". Tytuł "W sztabie PiS alarm. Ziobro znów sabotuje kampanię" mówi sam za siebie.
„Super Express" przedstawia wyniki bardzo ciekawego sondażu. Z kim chciałby Pan/Pani spędzić wakacje? Czołówka zaskakująca: 1. Kwaśniewski, 2. Kalisz, 3. Kaczyński.