Reklama

Dołecki w TVN24 pokazał porcję dilerską

Lider inicjatywy "Wolne Konopie" Andrzej Dołecki na antenie TVN24 pokazał woreczek, który określił jako "porcję dilerską". Do stacji przyjechała policja, a on powiedział, że był to tytoń, który wypalił

Aktualizacja: 23.08.2012 15:46 Publikacja: 23.08.2012 12:51

Kadr z programu "Tak jest" w TVN24

Kadr z programu "Tak jest" w TVN24

Foto: tvn24.pl

Dołecki był, wraz z Andrzejem Derą z Solidarnej Polski, gościem Macieja Knapika w programie "Tak jest". W pewnym momencie wyciągnął woreczek z substancją, która przypominała marihuanę.

- To jest 0,2 grama, porcja dilerska. Czy ja jestem przestępcą? - zwrócił się do Dery.

Kiedy prowadzący zwrócił mu uwagę, że posiadana przez niego substancja jest nielegalna, stwierdził, że "nie wiadomo co to jest".

Gdy w budynku stacji pojawiła się policja, Dołecki oskarżył Derę, że ten na niego doniósł. Okazało się jednak, że na policję zadzwonił poseł PiS Tomasz Kaczmarek, który oglądał program.

- Jestem ustawowo jako poseł na Sejm zobligowany do tego, żeby informować o możliwości popełnienia przestępstwa organy państwa - przekonywał w rozmowie z rp.pl. Poinformował również, że rano złożył zawiadomienie do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. Były agent CBA wskazuje, że Dołecki usłyszał zarzut kupna 3 kg narkotyków (miesiąc temu wyszedł z aresztu - red.).

Reklama
Reklama

Rzecznik Komendanta Stołecznego Policji aspirant Mariusz Mrozek potwierdził w mediach, że policjanci przybyli do siedziby stacji i przeszukali Dołeckiego. Wczoraj informował, że informacja o posiadaniu narkotyków "nie potwierdziła się".

- W mojej ocenie nie potwierdziła się, ponieważ nie ujawniono przy nim woreczka, który pokazywał na antenie. Jeśli tak by się stało, policja musiałaby oddać tę substancję do analizy - komentuje Kaczmarek.

Mrozek w rozmowie z nami potwierdza przypuszczenia posła PiS. Przyznaje, że policjanci nie znaleźli przy Dołeckim torebki z podejrzaną substancją. Działacz miał powiedzieć funkcjonariuszom, że w torebce był tytoń, który wypalił. Rzecznik stwierdził, że nie musiało do tego dojść w budynku należącym do TVN24, ponieważ zanim przybyli policjanci, Dołecki mógł go swobodnie opuścić. Mrozek nie potwierdził medialnych doniesień o przeszukaniu kolejnego gościa TVN24 Kamila Sipowicza.

Muzyk relacjonował dziś w TOK FM, że policjanci weszli do stacji kiedy on rozmawiał z Dołeckim. - Zapytali się który to Kamil Sipowicz. Pytają się, czy na antenie pokazywałem substancje niedozwolone. Powiedziałem, że dopiero wchodzę na antenę - mówił. Według niego policjanci powiedzieli im, że doniesienie złożył Dera.

Poseł Solidarnej Polski temu zaprzeczył, a Kaczmarek zapewnia, że to nie on poinformował media o swojej interwencji. - Nie wiem skąd posiadali taką informację. Późnym wieczorem zadzwonił do mnie dziennikarz TVN, któremu potwierdziłem złożenie zawiadomienia - przekonuje.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama