Dołecki był, wraz z Andrzejem Derą z Solidarnej Polski, gościem Macieja Knapika w programie "Tak jest". W pewnym momencie wyciągnął woreczek z substancją, która przypominała marihuanę.
- To jest 0,2 grama, porcja dilerska. Czy ja jestem przestępcą? - zwrócił się do Dery.
Kiedy prowadzący zwrócił mu uwagę, że posiadana przez niego substancja jest nielegalna, stwierdził, że "nie wiadomo co to jest".
Gdy w budynku stacji pojawiła się policja, Dołecki oskarżył Derę, że ten na niego doniósł. Okazało się jednak, że na policję zadzwonił poseł PiS Tomasz Kaczmarek, który oglądał program.
- Jestem ustawowo jako poseł na Sejm zobligowany do tego, żeby informować o możliwości popełnienia przestępstwa organy państwa - przekonywał w rozmowie z rp.pl. Poinformował również, że rano złożył zawiadomienie do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. Były agent CBA wskazuje, że Dołecki usłyszał zarzut kupna 3 kg narkotyków (miesiąc temu wyszedł z aresztu - red.).