Jeśli chcieć spełnić warunki ministra finansów, ubezpieczyciel musiałby objąć asekuracją np. szkody wynikające z działalności wieży kontroli lotów czy szkody powstałe w następstwie budowy budynków, pasów startowych, instalacji itp. – To kuriozum – mówi jeden z właścicieli firmy ochroniarskiej.
Na międzynarodowym rynku ubezpieczeniowym standardem jest ubezpieczenie ARIEL (Airport Owners and Operators Liability). Oferują je również polscy ubezpieczyciele. Jednak ARIEL nie spełnia wymogów nowych przepisów.
Arkadiusz Bruliński z Ergo Hestii (firma wcześniej oferowała ubezpieczenie lotnisk) mówi „Rz", że zgodnie z zapisami nowego rozporządzenia ubezpieczyciel nie ma możliwości umownego ograniczenia odpowiedzialności. – Co w praktyce oznacza brak możliwości wyłączenia niektórych rodzajów ryzyka z umowy ubezpieczenia. W takim przypadku konieczne jest uwzględnienie wszystkich możliwych rodzajów ryzyka, co wpływa na wysokość sumy gwarancyjnej – mówi. Ergo Hestia oszacowała sumę gwarancji dla Lotniska Chopina według nowego rozporządzenia aż na 240 mln zł. – To spowodowało, że zakres ten był dla ubezpieczycieli niemożliwy do zreasekurowania – wyjaśnia Bruliński.
– Wymogi formalne nowego rozporządzenia są nie do spełnienia w zakresie gwarancji ubezpieczeniowej. Narażalibyśmy się na konsekwencje karne, gdybyśmy wybrali firmę, która nie spełnia wymaganego kryterium. Czekamy na zmiany w prawie – mówi Piotr Uchroński, kierownik Pionu Bezpieczeństwa z Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego SA zarządzającego Międzynarodowym Portem Lotniczym Katowice w Pyrzowicach. Kilka tygodni temu port wybrał w przetargu firmę Gwarant, która od 18 marca ma wykonywać usługi z zakresu ochrony lotniska, ale nie może podpisać umowy.
Pod naporem krytyki resort finansów wycofuje się z nieżyciowych przepisów. Kilka dni temu ukazał się projekt zmiany tego rozporządzenia m.in. przewidujący niższą sumę gwarancyjną. Jacek Klaudziński z Konsalnetu szacuje, że przy dobrych wiatrach zmiany w rozporządzeniu mogą wejść w życie za miesiąc. A więc dwa tygodnie przed terminem. – Wszystko dzieje się na wariackich papierach – kwituje Klaudziński.