Prezydent został zatrzymany przez CBA latem 2011 r. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie oskarżyła go o przyjęcie łącznie blisko 96 tys. zł łapówek od prezesów Zakładu Energetyki Cieplnej w Starachowicach oraz przedsiębiorcy Mariana S. – dostawcy opału do spółki komunalnej.

– Swoje stanowisko wykorzystywał do prowadzenia działalności przestępczej – mówiła sędzia Barbara Nowak-Łon, uzasadniając wyrok. Podkreślała, że na wysokość kary wpłynęła duża szkodliwość społeczna popełnionych przez Wojciecha B. czynów. Pełniąc funkcję publiczną, powinien być wzorem etycznym dla mieszkańców Starachowic, tym bardziej że dwukrotnie mu zaufali, głosując na niego w wyborach samorządowych – argumentował sąd.

Oprócz Wojciecha B. – który wciąż jest prezydentem miasta – sąd skazał też urzędniczkę, która pośredniczyła w łapówkach i jej dziadka. Sąd wymierzył obojgu po 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat.