Reklama

Braun nie chciał zabić dziennikarzy. Śledztwo umorzone

Stołeczna prokuratura uznała, że znany reżyser Grzegorz Braun nie złamał prawa i umorzyła śledztwo w sprawie jego głośnego wystąpienia w klubie Ronina. – Reżyser nie nawoływał do popełnienia zbrodni – tłumaczą śledczy

Publikacja: 16.04.2013 11:50

Grzegorz Braun

Grzegorz Braun

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Śledztwo prowadzono w sprawie publicznego nawoływania do popełnienia zbrodni przez autora filmów dokumentalnych Grzegorza Brauna po wystąpieniu reżysera we wrześniu ub. roku w Klubie Ronina. Powiedział on wtedy, że „wiara, w to, że tu można cokolwiek załatwić, jak nie zostanie wyprawione na tamten  świat w sposób nagły, drastyczny i nieprzyjemny. No powiedzmy wziąłbym tak z tuzin redaktorów Gazety Wyborczej, ze dwa tuziny drugiej gwiazdy śmierci centralnej dzisiaj TVN-u, nie wspominam oczywiście o etatowych zdrajcach, sprzedawczykach, którzy zawsze niemi byli, no jeżeli tego się nie rozstrzela, to hulaj dusza piekła nie ma – mówił wówczas Braun.

Afera wybuchła w listopadzie, gdy media ujawniły tę wypowiedź. Po nim sprawą zainteresowała się prokuratura. W czasie śledztwa przesłuchano samego reżysera, uczestników dyskusji w klubie Ronina. Sporządzono stenogram z nagrania oraz obejrzano materiały telewizji Polsat, która nagrała wystąpienie.

- Analizując kontekst wypowiedzi prokurator uznał, że odnosiła się ona do fikcyjnego stanu rzeczy, a nie rzeczywistości. Świadkowie przyznali, że reżyser nie nawoływał do stosowani przemocy – mówi Dariusz Ślepokura, rzecznik stołecznej prokuratury. Dodaje, że sam Braun zwrócił uwagę, że wypowiedź dotyczyła modelu politycznego i społecznego państwa, a odwoływał się w niej do nieskonkretyzowanych przykładów i stanów rzeczy.

-  Z zeznań świadków wynika, że uczestnicy dyskusji , jak też publiczność nie potraktowali wypowiedzi Grzegorza Brauna poważnie. Nawet wręcz przeciwnie, reagowano na  nią śmiechem – mówi prok. Ślepokura. Podkreśla, że nie można zaprzeczyć, że podczas spotkania  w Klubie Ronina zostały powiedziane słowa o rozstrzelaniu dziennikarzy Gazety Wyborczej i TVN-u. – Ale biorąc pod uwagę całość wypowiedzi nie można uznać, że były one nawoływaniem do popełnienia zbrodni. Odnosiły się one do wyobrażonej, fikcyjnej, sytuacji dotyczącej poglądów Grzegorza Brauna, który popiera ustrój monarchistyczny, a krytykuje demokrację  – mówi prok. Ślepokura.

Prokurator zauważa, że przestępstwo nawoływania do popełnienia zbrodni musi mieć zamiar bezpośredni, a działanie sprawcy musi być nakierowanie na chęć osiągnięcia określonego celu. – A w przedmiotowej sprawie Grzegorz Braun nie miał zamiaru nawoływania do popełnienia zbrodni, a wypowiedzi wyrażały jedynie jego poglądy o charakterze monarchistycznym. Odnosiły się też do konieczności zmiany systemu prawnego Polski – mówi  prok. Ślepokura.

Reklama
Reklama

Decyzja o umorzeniu śledztwa jest prawomocna.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Walka o wolność na różnych frontach
informacja „Życia Warszawy”
Biletów na WKD nie kupimy przez aplikację. Przewoźnik rozwiązał umowę z mPay
Kraj
„Rzecz w tym”: Czy Polska może stać się suwerenna żywnościowo?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Warszawa
Warszawski PiS łączy siły z organizacjami pozarządowymi. Wypracują wspólny program?
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama