Były minister sprawiedliwości komentował w radiu sytuację wewnętrzną z PO. Przyznał, że po odejściu z partii czuje ulgę, bo nie musi już brać odpowiedzialności za decyzje rządu, takie jak reforma OFE. Wewnętrzne procedury w Platformie nazwał zaś "bagnem".
- Prawybory i cały szereg innych wewnętrznych mechanizmów - to jest bagno - powiedział Gowin. Polityk zapowiedział też, że kolejną ofiarą tych układów będzie Grzegorz Schetyna.
- Myślę, że jeżeli przegrałby te wybory na Dolnym Śląsku, to zapewne czeka go luksusowe co prawda, ale jednak polityczne wygnanie w Parlamencie Europejskim - stwierdził Gowin - Nie po to Tusk parę lat konsekwentnie zwalcza Grzegorza Schetynę, żeby w chwili jego ewentualnej prawdziwej słabości podnieść palec do góry, a nie w dół.
Były polityk PO zaznaczył, że to właśnie Schetyna, nie Tusk, jest prawdziwym reformatorem w tej partii i mimo różnic w poglądach "ciężej było mu się rozstać z nim niż z premierem".
Gowin mówił też o projekcie ustawy o przymusowym leczeniu dla wychodzących z więzienia po długoletnich wyrokach groźnych kryminalistów. Choć autorem kontrowersyjnego projektu był Gowin, to jego następca na stanowisku ministra sprawiedliwości, Marek Biernacki kontynuuje prace nad projektem. Zapowiedział, że jeśli okaże się niekonstytucyjna, poda się do dymisji.