Mowa o ujawnionym przez "Newsweek" zapisie rozmowy między posłem Norbertem Wojnarowskim a działaczem PO o imieniu Edward, któremu poseł - w imieniu nowego szefa dolnośląskiej PO Jacka Protasiewicza - oferuje pomoc w zatrudnieniu w KGHM, w zamian za głos na zjeździe partii.
- Emocji rzeczywiście podczas weekendowych zjazdów było dużo i na Dolnym Śląsku te emocje były największe. Ale taka rozmowa nie powinna mieć miejsca - ocenił w radiowej Jedynce Cezary Grabarczyk. Zapowiedział, że wraz z Julią Piterą będą wyjaśniać sprawę i zastanawiać się nad konsekwencjami.
Wicemarszałek Sejmu powiedział jednak, że wszystko wskazuje na to, że był to odizolowany przypadek i że wyniki głosowania na Dolnym Śląsku nie zostaną podważone.
- Nie ma na razie informacji, że takich przypadków było więcej i jeżeli chodzi o powtórzenie zjazdu, no to musiałyby mieć uchybienia, które mogły mieć wpływ na wynik wyborów, które przeprowadzaliśmy - zadeklarował.
Grabarczyk dodał również, że wyniki wyborów w regionalnych strukturach partii potwierdzają przewodnią rolę w partii Donalda Tuska.