Reżyserka mówiła dziś rano w Radiu Zet m.in. o kontrowersjach dotyczących powstawaniu filmu "Smoleńsk" Antoniego Krauzego. Według niej, filmu nie powinno się z góry dyskwalifikować - a szczególnie nie powinien tego robić Polski Instytut Sztuki Filmowej, który przyznaje dotacje na produkcję dzieł.
- Moim zdaniem, jeżeli ten scenariusz jest dobry, to nie widzę powodu żeby go traktować inaczej niż scenariusze, które mają inne, reprezentują inne poglądy. Moim zdaniem to jest sprawa tylko i wyłącznie w tej chwili jakości - powiedziała Holland - generalnie PISF nie jest instytucją ideologiczną, ani nie jest instytucją, która ma stwierdzać, co politycznie jest słuszne, a co niesłuszne, tylko ma promować jak najbardziej urozmaicony i wartościowy obraz pilskiej kinematografii - podkreśliła.