Wniosek o powołanie takiej komisji złożyli posłowie Twojego Ruchu po tym, jak prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie -  mimo że w uzasadnieniu stwierdziła, że raport Macierewicza zawierał dużo nieprawidłowości. Sikorski, który jako minister obrony w rządzie PiS był zwierzchnikiem Macierewicza, w porannym wywiadzie w TOK FM poparł inicjatywę powołania komisji śledczej.

- Głosowałbym za powołaniem komisji, bo ewidentnie normalne procedury państwowe zawiodły. Decyzja prokuratury jest dla mnie niezrozumiała - powiedział Sikorski. I odniósł się do uzasadnienia umorzenia śledztwa, w którym prokuratura stwierdza, że nie wykonywał tej pracy jako urzędnik państwowym, bo nie pobierał za to pensji. - Gdy Antoni Macierewicz był wiceministrem obrony narodowej, premier Jarosław Kaczyński przydzielił mu nadzór nad WSI. Nie rozumiem, jak można mówić że człowiek który przygotowuje dla prezydenta RP dokument z klauzulą tajności nie jest urzędnikiem państwowym? - pytał Sikorski.

Według niego, komisja miałaby za zadanie wyjaśnić dwa aspekty sprawy:  "skandaliczny sposób likwidacji WSI oraz kuriozalne uzasadnienie prokuratury o umorzeniu sprawy

Zapytany, czy posłowie nie boją się ewentualnej zemsty ze strony Macierewicza, kiedy PiS dojdzie do władzy, minister spraw zagranicznych odpowiedział, że reakcja Sejmu będzie "testem z parlamentaryzmu".

- Społeczeństwo ufa parlamentarzystom by rzetelnie bronili instytucji państwa, procedur, prawa, a nie po to byśmy się bali. To będzie test naszego parlamentaryzmu - ocenił.