Od dnia dzisiejszego można wybierać, czy całość swoich składek emerytalnych przeznaczać na subkonto w ZUS, czy ich część chcemy gromadzić w kontach zreformowanych Otwartych Funduszach Emerytalnych. Szef Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof BIelecki uważa, żedanie wyboru jest największą zaletą przyjętej w tym roku zmianie systemu emerytalnego.
- Ja mogę przede wszystkim powiedzieć, że cieszę się, że ludzie urodzeni po 1968 roku mają po raz pierwszy wybór i mogą zdecydować. O to się biliśmy - powiedział w RMF FM. Bielecki dodał jednak, że dokonanie tego wyboru nie będzie miało znaczącego wpływu na wysokość emerytury.
- Mam dosyć pragmatyczne podejście, więc jeżeli weźmiemy w dzisiejszych warunkach i powiemy tak: włożę sto złotych do lewej kieszeni, mam sto złotych. Włożę to samo sto złotych do prawej kieszeni i będę miał 120 złotych, to nie jest działanie, które mnie przekonuje. Ja mogę się zgodzić, że czasami w takim czy innym działaniu pan jeden procent więcej uzyska czy jeden procent mniej. Natomiast od przekładania pieniędzy z kieszeni do kieszeni nie zbudujemy majątku - mówił byly premier. Zaznaczył, że "prawdziwe oszczędności" są w trzecim filarze.
- Najważniejsze jest żeby myśleć o trzecim filarze, czyli o tym, gdzie rzeczywiście te swoje dodatkowe oszczędności zaniosę - powiedział.
Szef Rady Gospodarczej zapewnił, że niezależnie od tego, jak wybiorą Polacy, nie będzie miało to znaczenia dla stabilności finansów państwa.