Wyłudził milion w półtora roku

Blisko 500 zarzutów za wyłudzenie z banku miliona złotych usłyszał agent, który obsługiwał sklepy sprzedające towary na kredyt. Niebawem wraz ze wspólnikami stanie przed sądem.

Publikacja: 22.04.2014 20:13

Wyłudził milion w półtora roku

Foto: Policja

Kiedy 40-letniego Roberta W. zatrzymali policjanci nie miał już gotówki ani wartościowych dóbr.

– Wyłudzone pieniądze po prostu „przejadł", wydając je na swoje różne bieżące potrzeby. To, co zostało podzielił pomiędzy inne osoby biorące udział w procederze – mówi „Rz" jeden z policjantów.

Robert W. prowadzący agencję bankową w niedużym mieście w woj. zachodniopomorskim w ciągu zaledwie półtora roku wyłudził – jak ustalili śledczy - imponującą sumę: ponad 1 mln zł.

Sprawę rozpracowali policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

Nadużycia wyszły na jaw pod koniec 2010 r. dzięki współpracy policjantów z pokrzywdzonym bankiem, który zorientował się, że jest oszukiwany. Szczecińska prokuratura wszczęła śledztwo, powierzając prowadzenie czynności policjantom. Odtąd przez prawie dwa lata zbierali oni dowody - analizowali dokumentację bankową, listy rachunków bankowych, prowadzili analizy kryminalistyczne.

Jaki był mechanizm oszustwa? Robert W. mając własną agencję bankową obsługiwał sklepy prowadzące sprzedaż towaru z możliwością zaciągania kredytu na ich zakup.

- Wykorzystując znajomość procedur bankowych i dostęp do systemów bankowych Robert W. zmieniał numery rachunków, na które bank wysyłał pieniądze z udzielonych kredytów. W rezultacie, pieniądze przychodziły na rachunki, z których korzystał podejrzany – wyjaśnia Mirosława Rudzińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

„Pomysłowy" agent, wraz ze wspólnikami wykorzystywał też dane innych osób bez ich wiedzy i zgody, wprowadzał w błąd klientów banku fałszując podpisane przez nich umowy. W taki sposób tworzył fikcyjne sprzedaże towarów, na rzecz których bank przyznawał kredyty.

Pieniądze były wpłacane na konta, do których Robert W. miał dostęp. Pobierał je nie mając zamiaru ich zwrócić.

Agent był mózgiem przedsięwzięcia, ale miał wspólników. Policjanci zatrzymali jeszcze 13 innych osób podejrzanych o oszustwa. Są to m.in. pracownicy agencji bankowej zatrudniani przez W., ludzie z firm z nim współpracujących oraz jego znajomi, których wciągnął w proceder.

- Wspólnie i w porozumieniu z Robertem W., który jest głównym podejrzanym, działało kilkanaście osób. W tym były pracownik banku, z którego były wyłudzane kredyty. Usłyszał on ponad 220 zarzutów - wyjaśnia Rudzińska.

Kilkadziesiąt zarzutów postawiono także siostrze agenta. W sprawie jest akt oskarżenia obejmujący 498 zarzutów dla łącznie 14 podejrzanych.

Przestępczą działalność Robert W. prowadził aż do czasu, kiedy w grudniu 2012 r. został zatrzymany.

- Mężczyzna uczynił sobie z procederu stałe źródło utrzymania. Usłyszał 484 zarzuty, w tym głównie dotyczące oszustw. W większości przyznał się do nich i złożył obszerne wyjaśnienia – mówi aspirant Rudzińska.

Robert W. do dzisiaj przebywa w areszcie. Grozi mu do 12 lat więzienia. Akt oskarżenia wkrótce trafi do sądu.

Kiedy 40-letniego Roberta W. zatrzymali policjanci nie miał już gotówki ani wartościowych dóbr.

– Wyłudzone pieniądze po prostu „przejadł", wydając je na swoje różne bieżące potrzeby. To, co zostało podzielił pomiędzy inne osoby biorące udział w procederze – mówi „Rz" jeden z policjantów.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA