Reklama

Urzędnik z Bemowa popełnił samobójstwo. Przez mobbing?

Pracownik wydziału kultury urzędu na warszawskim Bemowie popełnił samobójstwo. Urzędnicy tego wydziału skarżyli się na panującym tam mobbing. Czy to było przyczyną tego dramatycznego kroku? Zbada to prokuratura.

Publikacja: 20.06.2014 13:03

Urząd Dzielnicy Bemowo

Urząd Dzielnicy Bemowo

Foto: Fotorzepa/Mateusz Dąbrowski

26-letni Bartłomiej K. od kilku lat pracował w wydziale kultury bemowskiego urzędu. – Trafił tam po tym, gdy kilku pracowników odeszło z wydziału z powodu nieporozumień z naczelniczką – wspomina Jarosław Dąbrowski, były wiceburmistrz Bemowa.

W środę rano młody mężczyzna popełnił samobójstwo. Powiesił się w lasku na Bemowie. Nie zostawił żadnego listu pożegnalnego. Część pracowników z Bemowa spekuluje, że powodem tego drastycznego kroku miał być panujący w urzędzie mobbing.

Jak donosi portal nieżależna pl. urzędnik miał nie wytrzymać maltretowania psychicznego przez naczelniczkę wydziału, która nie chciała dać mu urlopu, a na początku tygodnia zwyzywała go od nieudaczników.

O wydziale kultury zrobiło się głośno po wybuchu tzw. afery bemowskiej, gdy były już wiceburmistrz dzielnicy Paweł Bujski wysłał swoje słynne oświadczenie do radnych. Napisał w nim, że w jego opinii pani Urszula Białas maltretowała psychicznie podległych jej pracowników.

- Jej działania godziły w sprawne funkcjonowanie i reputację Wydziału. Potwierdzone to było licznymi skargami o mobbing napływającymi od pracowników, ale również od osób z zewnątrz. Dochodziło do kuriozalnych sytuacji zrywania współpracy przez szanowane fundacje kultury ze względu na brak porozumienia z panią Białas – twierdził burmistrz Bujski. W swoim piśmie mobbing, wykorzystanie stanowisk zarzucił też władzom dzielnicy oraz byłemu burmistrzowi Jarosławowi Dąbrowskiemu. Po tym oświadczeniu stołeczny ratusz wszczął kontrolę, a prokuratura śledztwo. Na razie nikt w nim nie usłyszał zarzutów.

Reklama
Reklama

Czy to rzeczywiście mobbing skłonił młodego urzędnika do tak drastycznego kroku? Mariusz Gruza, rzecznik Bemowa mówi, że urząd nie komentuje tej sprawy. – Dla nas to tragedia. Czekamy na ustalenia prokuratury – mówi Gruza.

Przemysław Nowak, rzecznik stołecznej prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie tzw. afery bemowskiej, mówi że na razie nie dotarły do niej materiały sprawy. – Na pewno będzie zarządzona sekcja. Być może śledztwo zostanie wszczęte z art. 151 kodeksu karnego czyli nakłaniania do samobójstwa, ale decyzja zostanie podjęta jak dostaniemy materiały w tej sprawie z policji –  tłumaczy prok. Nowak.

Urzędnicy z Bemowa mówią, że z naczelniczką wydziału kultury współpracuje się ciężko. – Ale nie podejrzewam, że tylko to skłoniło tego chłopaka do tak drastycznego kroku. Z tego co wiem miał też problemy rodzinne – mówi nasz rozmówca.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama