Jak powiedziała w rozmowie z Moniką Olejnik prezydent stolicy, "ustawa reprywatyzacyjna w Warszawie kosztować będzie 27 miliardów złotych". Hanna Gronkiewicz-Waltz, tłumaczyła w ten sposób, dlaczego w stolicy możliwe jest przejmowanie nieruchomości za pięćset złotych i dzięki trikowi „na kuratora".
Prezydent dodała: "Po 1989 roku nastąpiło odchylenie w drugą stronę, własność prywatna jest traktowana jako święta".
Jak przyznała prezydent, miasto chciałoby mieć prawo pierwokupu jak najszybciej. - Oprócz dużej ustawy, bo uważam, że bez dużej ustawy to nie będzie do końca rozwiązane, mam zamiar zaproponować pierwokup z artykułu 107 ustawy o gospodarce nieruchomościami – mówiła Gronkiewicz-Waltz. Dodała jednak, że to rozwiązanie „nie jest korzystne dla władz publicznych".
Pytana o pałac Królikarnia, o którym sąd zdecydował, że jest „domem jednorodzinnym" i jako taki zostanie zwrócony rodzinie Krasińskich, Gronkiewicz-Waltz przyznała: "Sądy są niezawisłe i my nie mamy na to wpływu. My dostajemy czasem grzywnę za to, że niewystarczająco szybko wykonujemy wyroki" – odpowiedziała.
Monika Olejnik pytała Gronkiewicz-Waltz, dlaczego miasto nie ma prawa pierwokupu roszczeń. – To może zmienić Sejm, to jest kwestia zmiany ustawy – tłumaczyła prezydent Warszawy. – Ja to wysłałam, w projekcie ten przepis jest zmieniony, ale nie można uchwalić całej ustawy reprywatyzacyjnej – odpowiedziała Gronkiewicz-Waltz.