- Nasze działania i bardzo dobra współpraca ze służbami miejskimi w tym z MPK pozwoliły na bardzo szybkie zlokalizowanie i odnalezienie zaginionej 12-latki – mówią policjanci z Krakowa. Dziewczynka pokłóciła się z rodzicami i zniknęła. Po kilku godzinach od zgłoszenia odnaleziono ją całą i zdrową na jednej z ulic krakowskich Bronic.
Dwa dni temu wieczorem do jednego z krakowskich komisariatów zgłosiła się matka 12-letniej dziewczynki. Zgłosiła tam zaginięcie córki. Rano, jak co dzień dziewczynkę rodzice zawieźli do szkoły. Miała wrócić sama. Jednak kiedy nie wróciła o ustalonej porze do domu, matka zaczęła się niepokoić. Kobieta zaczęła sprawdzać, co się stało. Okazało się, że dziewczynka nie była tego dnia na lekcjach. Jej telefon także nie odpowiadał. Rodzice rozpoczęli więc poszukiwania na własną rękę. Kiedy nie przyniosły rezultatów, poszli na komisariat.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania dziecka. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że dzieli nas od zaginięcia dziecka już kilkanaście godzin – dodali mundurowi. Wszystkie patrole policji dostały zdjęcie i rysopis dziewczynki.
Do akcji użyto specjalny pluton alarmowy, który pełni służbę, a w nagłych sytuacjach kierowany jest przez dyżurnego np. do działań zespołowych, przywracania porządku, poszukiwań. Przeczesywał on różne rejony miasta, a policjanci kryminalni analizowali i sprawdzali wszelkie możliwe tropy i motywy zaginięcia.
O pomoc policjanci zwrócili się do służb miejskich, w tym także kierowców krakowskiego MPK. Pierwszy sygnał nadszedł z jednej z krakowskich galerii, która natychmiast została dokładnie sprawdzona. Kolejna informacja dotyczyła okolic Parku Decjusza na Woli Justowskiej.