Ponad siedem lat temu, w trakcie kampanii wyborczej do parlamentu, Donald Tusk zapowiedział, że jeśli jego formacja zdobędzie władzę, w Polsce dokona się istny cud gospodarczy. Dziś już wiemy, że była to składana ciemnemu ludowi obietnica bez pokrycia. Jakże kontrastuje ona z tym, co usłyszeliśmy na nagraniach ze słynnej, przypominającej negocjacje mafiosów, rozmowy Bartłomieja Sienkiewicza z Markiem Belką i Sławomirem Cytryckim w warszawskim lokalu Sowa & Przyjaciele w lipcu 2013 roku.
Przypomnijmy, ówczesny szef MSW stwierdził wtedy, że sztandarowy projekt rządu Tuska, Polskie Inwestycje Rozwojowe, to nic, tylko „ch..., dupa i kamieni kupa". Podzielił się też bardziej ogólną uwagą: „Państwo polskie istnieje teoretycznie. Praktycznie nie istnieje – dlatego, że działa poszczególnymi swoimi fragmentami, nie rozumiejąc, że państwo jest całością. Tam, gdzie państwo działa jako całość, ma zdumiewającą skuteczność".