Dziecko znalazła w sobotę wieczorem kobieta przechodząca ul. Armii Krajowej w Białymstoku. Maluch leżał na ulicy w papierowej torbie. Miał odciętą pępowinę. Był ubrany.
Kobieta wezwała pogotowie. Karetka zabrała dziecko do szpitala. Ratownicy powiadomili też policję, która szuka matki.
– Stan dziecka jest dobry. Lekarze ocenili, że maluch mógł przyjść na świat kilkanaście godzin wcześniej - mówi jeden z policjantów.
Na razie nie wiadomo kim jest matka dziecka, oraz dlaczego porzuciła noworodka. Próbują to ustalić policjanci.
To już drugi przypadek porzucenia dziecka zaraz po urodzeniu w Białymstoku w tym roku. W styczniu do jednego ze szpitali przyszedł mężczyzna z noworodkiem zawiniętym w koc. Powiedział, że dziecko dostał na ulicy od nieznanej kobiety. Zostawił chłopczyka i wyszedł.