- Fałszywe alarmy o podłożeniu bomby zwykle dotyczą obiektów publicznych jak szkoły, szpitale, prokuratury czy sądy, ale z zakonem mamy do czynienia chyba po raz pierwszy – mówi jeden z policjantów.
Taką informację dostał oficer dyżurny komendy w Zamościu. – Dzwoniący mężczyzna mówił, że ładunek w klasztorze w Sitańcu zostanie zdetonowany w Boże Ciało – opowiada podinsp. Joanna Kopeć, rzecznik zamojskiej komendy.
Policjanci dokładnie sprawdzili cały klasztor. Żadnego materiału wybuchowego nie znaleźli. Funkcjonariusze ustalili, kto dzwonił do nich z informacją o bombie.
To był 33-letni mieszkaniec Zamościa. Mężczyzna został zatrzymany. Usłyszał zarzut fałszywego powiadomienia o ładunku wybuchowym w klasztorze.
– Przyznał się do winy, ale nie wyjaśnił dlaczego groził podłożeniem bomby właśnie w klasztorze – dodaje podinsp. Kopeć.