Na zwłoki leżące w zaroślach przy ul. Wolskiej w Będzinie niedaleko osiedla socjalnego natknął się w środę późnym wieczorem nastolatek. Chłopak powiadomił swojego ojca, a ten policję.
Nastolatek, który znalazł ciało powiedział później, że "wyglądało ono strasznie". Zwłoki były w stanie daleko posuniętego rozkładu, więc trudno było rozpoznać twarz.
Policja przez kilka godzin prowadziła oględziny na miejscu. W nocy funkcjonariusze nie wypowiadali się na temat tożsamości dziecka, jednak rano Paweł Łotocki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Będzinie, przyznał, że zwłoki rozpoznał ojciec zaginionego 12-letniego Michała (zidentyfikował je dzięki ubraniu).
Chłopiec zaginął 8 czerwca. Ok. godz. 16, po powrocie ze szkoły, zostawił plecak i nikomu nic nie mówiąc wyszedł z mieszkania. Dopiero trzy dni później rodzina zgłosiła jego zaginięcie. Policja rozpoczęła jego poszukiwania, a komunikaty o zaginięciu dziecka pojawiły się w mediach.
Po oględzinach ciała policja wstępnie wykluczyła zabójstwo. Lekarz medycyny sądowej, który w nocy oglądał zwłoki chłopca, nie znalazł śladów zbrodni (duszenia ani innych obrażeń). - Pewność co do przyczyny zgonu będziemy mieć dopiero po sekcji zwłok, która już została zlecona - zastrzegają policjanci.