Reklama

Właściciel upomina się o Barego

Psa, którego zakopano żywcem pod Olsztynkiem, chce odzyskać pierwszy właściciel. Burmistrz miasta zdecydował jednak o przekazaniu czworonoga policjantowi, który go uratował.

Aktualizacja: 15.07.2015 19:37 Publikacja: 15.07.2015 19:17

Tego psa właścicel zakopał żywcem. Uratowali go policjanci

Tego psa właścicel zakopał żywcem. Uratowali go policjanci

Foto: materiały policji

Ta decyzja powinna zakończyć spór kto ma być właścicielem Barego, psa któremu opiekun zgotował tragiczny los.

W połowie czerwca 24-letni Sebastian O. z Elganówka w województwie warmińsko-mazurskim zakopał czworonoga żywcem w ziemi. Wcześniej ogłuszył go siekierą. Na szczęście świadkowie wezwali policję, która odnalazła miejsce pochówku i uratowała zwierzę.

Psiak trafił do schroniska w Tomarynach pod Olsztynem, gdzie został otoczony opieką. Gdy media nagłośniły tragiczną historię Barego, ze schroniskiem skontaktował się mężczyzna, który podawał się za właściciela czworonoga.

– Przesłał nam zdjęcia i książeczkę szczepień. Twierdził, że to jego pies, który mu uciekł – usłyszeliśmy od jednej z pracownic schroniska.

Mężczyzna zażądał oddania psa, który w jego gospodarstwie pilnował obejścia. Był przywiązany łańcuchem do budy.

Reklama
Reklama

Gdy taka informacja pojawiła się w mediach, obrońcy zwierząt napisali petycję w obronie Barego. Nie chcieli, by po tragicznych przeżyciach pies był nadal źle traktowany.

Jej autorzy wystąpili z prośbą do burmistrza Olsztynka o pilne zajęcie się sprawą zwierzaka. – Byłoby niemoralne i nieodpowiedzialne gdyby opiekunem psa został ktoś, kto pozwolił na jego maltretowanie w tak okrutny sposób – napisano w petycji.

Poza tym prosili burmistrza Olsztynka o podjęcie wszystkich możliwych działań w celu zapewnienia bezpiecznego domu dla psa. W ciągu kilku dni pod petycją podpisało się kilkaset osób.

Co na to władze Olsztynka? Burmistrz miasta jest co prawda na urlopie, ale jego urzędnicy zajęli się już sprawą. Wydali zarządzenie z którego wynika, że tymczasowym domem dla Barego będzie ten u policjanta Łukasza Górki, który uratował czworonoga.

Ta decyzja urzędu trafiła już do schroniska w Tomarynach. – Pies został wydany policjantowi, który zajmie się nim w najlepszy sposób – usłyszeliśmy w schronisku.

Co będzie dalej z psem? – Poczekamy na sądowe zakończenie sprawy karnej. Na razie pies jest u policjanta – mówi Agata Dzięgielewska, z urzędu miasta w Olsztynku.

Reklama
Reklama

Jednak na wyrok sądu w tej sprawie trzeba będzie jeszcze długo poczekać. Cały czas trwa dochodzenie w sprawie znęcania się nad zwierzęciem. I trudno powiedzieć kiedy się zakończy. – Policjant, który je prowadzi jest na urlopie – usłyszeliśmy w olsztyńskiej komendzie.

Jak powiedział nam Zbigniew Czerwiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie sprawa karna nie ma tu żadnego znaczenia dla ustalenia nowego opiekuna.

– W procesie karnym nie można dołączyć wniosku o zmianę właściciela zwierzaka. Pies nie jest rzeczą – tłumaczy prokurator.

Podkreśla, że decyzja administracyjna wydana przez urząd w Olsztynku w sprawie Barego jest wystarczająca. Co prawda mężczyzna podający się za właściciela może ją zaskarżyć do sądu, ale raczej nie ma szans na wygraną.

Dlaczego? – Zdjęcia, które nam dostarczył przedstawiały zupełnie innego psa, o innym umaszczeniu. Poza tym pies nie reagował na imię, które nam podał – mówi pracownica schroniska w Tomarynach.

Zdradza też, że ze schroniskiem skontaktował się jeszcze jeden mężczyzna, który twierdził, że Bary był jego psem. – Wcześniej nazywał się Reks. Właściciel miał go oddać, bo rodzina była uczulona. Pies miał trafić do brata Sebastiana O. jednak mężczyzna trafił do więzienia, a psem zaopiekował się właśnie Sebastian O. – wyjaśnia pracownica schroniska.

Reklama
Reklama

Teraz Sebastianowi O. też grozi więzienie. Za znęcanie się nad zwierzęciem może trafić za kraty na trzy lata.

A Bary? Jest od kilku dni u policjanta, który publicznie obiecał, że stworzy mu najlepszy dom, jaki tylko pies może sobie wymarzyć.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Muzeum Bitwy Warszawskiej w Ossowie otwarte. Co zobaczymy na wystawie?
Kraj
Raport GUS. Mazowsze starzeje się w szybkim tempie
Kraj
Wycieczki i masaże za pół miliona, czyli KPO po warszawsku
warszawa
Wygaszą Powiśle, by oglądać spadające gwiazdy. Centrum Nauki Kopernik zaprasza na deszcz Perseidów
Reklama
Reklama