Reklama

Poufne negocjacje sztabowców Kukiza

Muzyk i jego byli sztabowcy, z którymi się skłócił po wyborach prezydenckich, prowadzą poufne negocjacje – dowiedziała się „Rzeczpospolita".

Aktualizacja: 14.08.2015 06:35 Publikacja: 13.08.2015 21:00

Poufne negocjacje sztabowców Kukiza

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Według naszych informacji do pierwszych kontaktów skłóconych środowisk doszło pod koniec minionego tygodnia. Negocjatorem między Kukizem a jego byłymi sztabowcami został przyjaciel muzyka, szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności" Dominik Kolorz. – Rzeczywiście, doszło do spot- kania. Na razie jest za wcześnie, by mówić o rezultatach – mówi Miłosz Lodowski, rzecznik komitetu Kukiz '15.

Podobną ostrożność zachowuje Patryk Hałaczkiewicz, w wyborach prezydenckich szef sztabu Kukiza, z którym muzyk rozstał się w atmosferze konfliktu. – Dla nas jest kilka kwestii fundamentalnych, na które Paweł Kukiz musiałby się zgodzić, żebyśmy wznowili współpracę. Musi zakończyć współpracę z partiami politycznymi, bo to zaprzeczenie idei bezpartyjności, dzięki której uzyskał bardzo dobry wynik w wyborach prezydenckich. Musi też przedstawić program wyborczy, bo wyborcy muszą wiedzieć, na co głosują – mówi Hałaczkiewicz.

Po wyborach Kukiz pozbył się wszystkich swoich sztabowców wywodzących się z dolnośląskich Bezpartyjnych Samorządowców oraz Ruchu JOW, przy okazji publicznie ich dyskredytując.

Zastąpił ich przedstawicielami małych, prawicowych partii, m.in. Ruchu Narodowego oraz Kongresu Nowej Prawicy. Zorganizował też konwencję, na której oznajmił, że nie przedstawi programu, bo – jak stwierdził – programy wyborcze to oszustwo.

Towarzyszył temu wyraźny spadek w sondażach – w wyborach poparło go ponad 20 proc. Polaków, a dziś ma niemal dwa razy mniej.

Reklama
Reklama

Owe pikujące sondaże to argument w rękach dawnych sztabowców. – Paweł co badanie traci jedną piątą poparcia – wskazuje jeden z nich. – Widać, że marnuje potencjał z wyborów prezydenckich. Kolorz to rozumie, dlatego stara się go przekonać do zakopania topora wojennego. Gdy wystartujemy razem, to dostaniemy premię za jedność.

Według naszych informacji na spotkaniu z emisariuszami Kukiza dawni sztabowcy przedstawili konkretne oczekiwania. Chcą, aby muzyk zarejestrował nowy, wspólny komitet wyborczy pod nazwą JOW Kukiz Bezpartyjni zamiast Kukiz '15. – To miałoby pokazać, że komitet opiera się na trzech środowiskach, a nie tylko na Pawle – tłumaczy jeden z dawnych sztabowców.

W programie miałyby się znaleźć m.in. postulaty zmniejszenia liczby urzędów i urzędników, decentralizacji administracji, uproszczenia systemu podatkowego i zwiększenia kwoty wolnej, a także zmniejszanie opodatkowania pracy.

Co na to Kukiz? Jeszcze nie udzielił odpowiedzi. – Myślę, że kwestia tego, czy wystartujemy razem czy też nie, rozstrzygnie się jeszcze przed referendum – zapowiada Lodowski.

Według naszych informacji Kukiz jest skłonny do ustępstw, ale niewielkich. Na razie zasygnalizował jedynie, że może wprowadzić przedstawicieli Ruchu JOW oraz Bezpartyjnych Samorządowców do rady społecznej powstającego ruchu. Są tam już Kolorz, który przygotowuje listy wyborcze, a także legendarny lider „Solidarności Walczącej" Kornel Morawiecki tworzący strategię ruchu, były burmistrz Nysy Janusz Sanocki odpowiedzialny za kampanię referendalną, a także działacz „Solidarności '80" Marek Mnich jako szef sztabu wyborczego.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama