- Najpierw Kopacz próbowała zająć stanowisko zdecydowane tzn. deklarowała, że nie zgodzi się na przyjmowanie większej liczby imigrantów do czego zobowiązała się też w ramach Grupy Wyszehradzkiej, po czym - pod naciskami zewnętrznymi i wewnętrznymi - zmieniła całkowicie zdanie. Teraz Kopacz deklaruje, że Polska jest gotowa przyjąć sześć razy więcej uchodźców niż początkowo deklarowała - mówił Szczerski nawiązując do najnowszego planu Komisji Europejskiej, który zakłada, że Polska miałaby przyjąć nie 2,3 tys. uchodźców, jak w pierwszej propozycji, lecz ok. 12 tys.
- Polska zapłaciła wizerunkową cenę za początkowy opór ws. imigrantów - zostaliśmy określeni jako kraj bez serca, a teraz zostawiliśmy naszych sojuszników z Grupy Wyszehradzkiej na aucie, bo rząd zmienił całkowicie zdanie - ubolewał Szczerski. Jego zdaniem premier Kopacz już wie, że Polska zgodzi się na przyjęcie większej liczby uchodźców, tylko nie wie jeszcze jak z tej sytuacji wyjść z twarzą i wytłumaczyć Polakom zmianę stanowiska rządu. - Jeśli premier wiedziała, że ulegnie naciskom, to powinna była przyjąć takie stanowisko od początku - przekonywał Szczerski.
- Pan prezydent wyraźnie powiedział, że polityka wobec imigrantów powinna być odpowiedzialna - mówił prezydencki doradca.