Z danych firmy CBRE wynika, że w Lublinie wskaźnik nasycenia powierzchnią handlową przekracza już 900 mkw. na 1 tys. mieszkańców, przy średniej ok. 700 mkw. To więcej niż w aglomeracjach – Warszawa ma 424 mkw. na 1 tys. osób, Kraków 265, a Wrocław 533.
– Wokół Lublina nie ma innych dużych ośrodków miejskich, dlatego ludność z całego regionu, jak również turyści zza wschodniej granicy są klientami lubelskich galerii handlowych. Taka sytuacja wpływa na wydłużenie procesu najmu lokali w nowo oddawanych centrach handlowych – mówi Agata Czarnecka, zastępca dyrektora Działu Doradztwa i Badań Rynku CBRE.
Będą nowe centra
W mieście nie widać jednak na razie zatrzymania inwestycyjnego boomu. Obecnie zasoby powierzchni handlowej to 304,3 tys. mkw., a w budowie jest kolejne 17 tys. mkw. – to centrum Retail Park Kraśnicka. Część inwestycji została już otwarta, działają sklepy Bricoman, Agata Meble czy Selgros, budowane są jednak kolejne, jak choćby planowany jest sklep sieci Decathlon. To typowy park handlowy – inwestycja nie składa się z jednego budynku, każda placówka to oddzielny projekt, podobne obiekty są budowane coraz częściej zamiast klasycznych centrów.
Jednak na tym apetyty inwestorów się nie kończą. Choć w mieście buduje się dużo, to jednak wskaźnik pustostanów wciąż jest bardzo niski i wynosi jedynie 1,4 proc., najmniej wśród miast podobnej wielkości. Planowane jest kolejne 38 tys. mkw. powierzchni.
– Nie jest tak, że Lublin nagle znalazł się na celowniku deweloperów. Projekty planowane i budowane w ostatnich latach już zostały oddane do użytku. Lublin to ciekawy przypadek – miasto cechuje się dużym nasyceniem centrami handlowymi, ale nie zawsze są to centra handlowe z prawdziwego zdarzenia. I właśnie to decyduje o tym, że mimo dużego nasycenia powierzchnią poziom pustostanów w Lublinie jest tak niski – mówi Anna Wysocka, dyrektor Działu Wynajmu Powierzchni Handlowych JLL.