Wieloletnia dziennikarka „Super Expressu" od trzech lat zmaga się z ciężką chorobą. Wsparcie potrzebne jest na opiekę medyczną oraz komunikator alternatywny, który pomoże Aleksandrze na kontakt z otoczeniem.
SLA zaatakowała ją nagle. Dziennikarka zaczęła najpierw utykać na jedną nogę, pobolewało ją biodro.
Potem choroba postępowała coraz bardziej gwałtownie. Aleksandra początkowo chodziła z kijkami do nordic walking, a później z balkonikiem, bo zwiotczały jej mięśnie. Zaczęła cierpieć na przykurcze rąk i nóg.
Mimo choroby dziennikarka długo radziła sobie sama, choć potrzebowała pomocy w codziennych sprawach takich jak ubranie, kąpiel czy chodzenie po schodach.
Dopiero po dwóch latach leczenia na inne choroby lekarze orzekli, że Aleksandra cierpi na SLA - stwardnienie zanikowe boczne.