Amerykanie w napięciu czekają na spotkanie ich prezydenta z Władimirem Putinem, do którego ma dojść w piątek podczas szczytu G20 w Hamburgu. Biały Dom odmówił odpowiedzi na pytanie, czy Trump będzie wymagał od Putina wyjaśnień w sprawie domniemanej ingerencji Rosji w amerykańskie wybory. – Tematyka zależeć będzie od tego, o czym będzie chciał rozmawiać prezydent Trump – stwierdził prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa gen. H.R. McMaster.
Jak zauważa „New York Times", rozmowa ta może mieć dalekosiężne konsekwencje dla amerykańskiej polityki zagranicznej. Tym bardziej że w obecnej chwili w Stanach nie tylko rośnie napięcie na temat ingerencji Moskwy w wybory prezydenckie, ale też trwają śledztwa dotyczące powiązań osób z bliskiego otoczenia amerykańskiego prezydenta z Rosją, a Donald Trump, który w trakcie kampanii prezydenckiej stronił od słów krytycznych wobec Putina, teraz za każdym razem neguje doniesienia wywiadu dotyczące Rosji.
Eksperci wyrażają obawy, że Ameryka nie ma określonej linii działania wobec Rosji, a sytuacja wymaga konkretnego przygotowania. „Jest wiele kwestii, które należy wziąć pod uwagę, ale nie ma spójnej polityki wobec Rosji. To ryzykowne" – stwierdził Jeffrey Rathke, ekspert ds. europejskich z Center for Strategic and International Studies.
Portal USA Today zauważa, że polityka Trumpa wobec Rosji może zacząć się kształtować już w Warszawie, gdzie spotka się z liderami 12 państw Europy Środkowo-Wschodniej, biorącymi udział w inicjatywie Trójmorza. „Warszawa to wspaniała okazja dla Donalda Trumpa, żeby zaprezentować wizję polityki zagranicznej" – stwierdził cytowany w USA Today Ian Brezinski z Atlantic Council.
Jak podkreśla Biały Dom, Stany Zjednoczone chcą być częścią zarysowującego się rynku energetycznego, łączącego kraje nad Bałtykiem, Morzem Czarnym i Adriatykiem z Europą Zachodnią. Udział w tej inicjatywie daje Ameryce dalsze możliwości eksportu ropy, gazu i innych surowców, a co za tym idzie – zwiększenia dochodów oraz wpływów amerykańskich na świecie. „To duża szansa na zawiązanie strategicznego przymierza, w którym Trump pozycjonuje Amerykę jako energetyczne supermocarstwo" – stwierdził w wywiadzie dla „Washington Times" James J. Carafano z Heritage Foundation.