- Ja nie ukrywam, że opcja "prezydencka" jest mi znacznie bliższa - napisał Kukiz, prezentując dwie ścieżki kontroli nad Sądem Najwyższym.
- Prezydent jest wybierany bezpośrednio przez obywateli o różnych światopoglądach, natomiast minister sprawiedliwości jest funkcjonariuszem partyjnym - zaznacza Kukiz.
Zwraca też uwagę, że przy kontroli przez ministra, w najlepszym przypadku "rewolucja w sądach" może następować co cztery lata, w chwili zmiany ekipy rządzącej.
Może jednak dokonywać się ona częściej - zaznacza lider Kukiz'15. - W sytuacji kiedy zmieni się premier w ramach rządów tej samej partii to również istnieje zagrożenie, że wymieni ministra sprawiedliwości a ten zacznie poprawiać decyzje poprzednika - pisze Paweł Kukiz, zachęcając do wyrażenia swojej opinii przez użytkowników Facebooka.