Kapsuła Bion-M poleciała w kosmos 19 kwietnia na pokładzie rakiety Sojuz 2. W jej wnętrzu znajdowało się blisko 100 różnych zwierząt - m.in. myszy, myszoskoczki mongolskie, gekony, ślimaki i mikroorganizmy.

Zwierzęta Rosjanie chcieli obserwować podczas i po długim pobycie w stanie nieważkości. Według Władymira Sychowa z Instytutu Problemów Medycznych i Biologicznych z 53 wysłanych na orbitę myszy przeżyła ledwie połowa. Lepiej podróż zniosły gekony - wyprawę w kosmos przeżyły wszystkie. Nie ma informacji o pozostałych zwierzętach, które również znajdowały się w Bion-M. Z powodu awarii sprzętu padły wszystkie myszoskoczki. - Spodziewaliśmy się tego.

Niestety, część straciliśmy z powodu awarii urządzeń pokładowych - mówi Sychow. Według naukowców zajmujących się tym eksperymentem pozostałe przy życiu zwierzęta to wystarczający materiał do badań. - Pierwszy raz zwierzęta pozostawały w przestrzeni kosmicznej tak długo bez opieku - podkreśla Sychow, który przypomina, że w 2007 roku w kosmos wysłano zwierzęta na 12 dni. Rosjanie oraz współpracujący z nimi Francuzi podkreślają, że wykorzystanie zwierząt było koniecznością.

Podobnych eksperymentów nie da się wykonać z udziałem ludzi - np. astronautów przebywających na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Myszy i innych zwierząt nie można też było umieścić na pokładzie stacji z powodu obaw o trudności w utrzymaniu higienę. Rosjanie zamierzają powtórzyć eksperyment w przyszłym roku.