– To sprzeczne z nauką Kościoła – mówi o tym sposobie zapłodnienia bp Tadeusz Pieronek. – Jakakolwiek decyzja władz nie zwolni ludzi wierzących od przestrzegania tej nauki – zaznacza. Biskup dodaje, że Kościół nie będzie walczył z tym pomysłem „miotłami i motykami”, a sprawa jest kwestią wrażliwości osób, które podejmują decyzje w państwie.
Nie wiadomo, czy w tej sprawie wypowie się episkopat. Abp Kazimierz Nycz, członek Rady Stałej, powiedział PAP, że zapłodnienie metodą in vitro jest nie do przyjęcia. Podkreślił jednocześnie, że nie ocenia politycznego wymiaru deklaracji przedstawicieli rządu. – W Polsce rodzi się tyle dzieci, które czekają na miłość, potrzebują domów i rodzin – mówi biskup koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak. – Metoda in vitro to otwieranie kolejnych furtek, które prowadzą do niebezpiecznego manipulowania życiem – dodaje. W opinii biskupa konieczne jest zachowanie pewnych nieprzekraczalnych granic, by ustrzec się przed takim niebezpieczeństwem i zachować moralność. Również abp Nycz przypomniał, że małżeństwom, które nie mogą mieć potomstwa, Kościół proponuje adopcję dzieci z kościelnych ośrodków adopcyjnych. Argumentem Kościoła sprzeciwiającego się metodzie in vitro jest ochrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci, gdyż część embrionów w trakcie tego zapłodnienia ginie, inna jest przechowywana albo niszczona. Ks. dr Tomasz Kraj, bioetyk z PAT, wśród innych argumentów wymienia i ten: – Deklaracja praw człowieka ONZ gwarantuje człowiekowi prawo do godziwego życia. Życie ludzkie powstaje w godziwy sposób tylko w wyniku miłosnego zjednoczenia małżonków, którzy stają się rodzicami. Zapłodnienie w probówce powoduje, że embriony traktowane są jak rzeczy, wykorzystywane są do eksperymentów medycznych.
Stanowisko Kościoła w sprawie metody in vitro określiła Kongregacja Nauki Wiary w dokumencie Donum vitae z 1987 roku. – Dokument jasno mówi, że metoda ta jest niegodziwa i sprzeczna z godnością rodzicielstwa oraz jednością małżeńską, nawet wówczas, gdyby zrobiło się wszystko dla uniknięcia śmierci embrionu – mówi ks. Józef Kloch, rzecznik episkopatu. – Jednocześnie podkreśla, że każde dziecko przychodzące na świat w ten sposób „ma być przyjęte jako żywy dar dobroci Bożej i wychowane w miłości”.