Beata Szydło w rozmowie z "Gazetą Polską" mówi miedzy innymi o taśmach ujawnionych przez TVP Info. -Skandalem były wszystkie rozmowy i kolacyjki polityków Platformy Obywatelskiej. Dobrze się stało że społeczeństwo miało okazje poznać jak działało państwo pod rządami PO-PSL. Tam jest obraz prawdziwy, nie ukrywany. Panowie w swobodnej rozmowie pokazali, w jaki sposób traktowali Polskę i Polaków - powiedziała premier.
Na pytanie o zmiany w kierownictwie Telewizji Polskiej, Szydło odpowiedziała: "Będziemy odbudowywać media publiczne i chcemy ucywilizować sytuację na rynku medialnym w Polsce. Tak jak to ma miejsce w każdym szanującym się demokratycznym kraju".
Premier odniosła się również do weta prezydenta Andrzeja Dudy. - Uważam, że w kwestii zmian w sadownictwie to rząd ma rację. Jednak spór, rozmowa, wymienianie się argumentami to przecież sól demokracji - powiedziała Szydło.
Jej zdaniem protesty obywateli w związku z planowaną reformą sądownictwa, nie były spontaniczne. – To była dobrze wyreżyserowana i dobrze opłacona akcja, mająca na celu uderzyć w Polski rząd – skomentowała.
Wywiad skomentował na Facebooku ksiądz Wojciech Lemański. "Do tej wypowiedzi traktowałem panią premier jako mało atrakcyjną, niezbyt zdolną, pozbawioną inwencji kobietę, którą prezes postawił na ważnym państwowym odcinku, który ją po wielokroć przerasta. Zdolna na swój sposób jest, to znaczy jest zdolna uzasadnić każde, najgłupsze nawet posunięcie swoich ministrów, którzy ostentacyjnie pokazują jej, że ta pani w tym rządzie nie ma nic do powiedzenia. Wszak oni mają innego zwierzchnika i wie o tym każdy w tym kraju, jak i zagranicą. Powtarza więc niczym zdarta płyta slogany i banialuki przysłane przez "naczelnika"." - pisze Lemański.