Wielu sprowadza udział papieża Polaka do duchowego „patronatu" nad opozycją antykomunistyczną. Tymczasem wiele działań rozgrywało się nie tylko w warstwie duchowej i moralnej, ale też na poziomie czysto politycznej rozgrywki. Współcześnie historycy znają szereg źródeł, które o tym świadczą, a o których wówczas nie mieliśmy pojęcia. Dotyczy to między innymi korespondencji pomiędzy Janem Pawłem II a doradcą amerykańskich prezydentów Zbigniewem Brzezińskim, a także dokumentów rejestrujących relacje Stolicy Apostolskiej ze Stanami Zjednoczonymi za prezydentury Ronalda Reagana, które pokazują, jak ogromną polityczną rolę odgrywał Karol Wojtyła w polityce międzynarodowej pomiędzy blokiem sowieckim a zachodnimi mocarstwami demokratyczno-kapitalistycznymi. Sam papież miał kiedyś powiedzieć do Bronisława Geremka, który go wypytywał o różne polityczne rzeczy, następujące słowa: „Ja już i tak przekraczam swoje kompetencje". W tym zdaniu chodziło o to, że papież był dużo bardziej zaangażowany w bardzo konkretnym wymiarze, w realnych działaniach, dążących do rozbicia komunizmu od środka, wyzwolenia Polski i pozostałych państw regionu Europy Środkowo-Wschodniej.