W czwartek wieczorem na stronie internetowej kurii archidiecezji łódzkiej pojawiło się oświadczenie księdza Ireneusza Bochyńskiego z Piotrkowa Trybunalskiego.
"Przepraszam za zło wyrządzone Kościołowi moim nieodpowiedzialnym zachowaniem. Co do wypełnianych funkcji podporządkuję się decyzjom Księdza Arcybiskupa Metropolity Łódzkiego. Proszę o wybaczenie" - napisał ks. Bochyński.
Wypowiedź duchownego dla jednej z lokalnych gazet wywołała ogromną burzę. Ksiądz mówił m.in. o tym, że dzieci same wchodzą do łózek dorosłym. Twierdził także, że zna takie przypadki. - Same dzieci "wchodziły" do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym. I to był wybór dziecka - mówił.
Sprawą kontrowersyjnej wypowiedzi księdza z urzędu zajęła się piotrkowska prokuratura. – Z treści tego artykułu wynika, że ks. Bochyński może posiadać informacje o konkretnych przypadkach kontaktów seksualnych osób dorosłych z osobami poniżej 15. roku życia – mówił w TVN24 rzecznik piotrkowskiej prokuratury okręgowej Witold Błaszczyk.
Na głowę duchownego posypały się gromy. – Wychodzi na to, że myślenie jest luksusem, na który nie każdy może sobie pozwolić – mówił w TVP Info ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor Stowarzyszenia Papieskiego „Pomoc Kościołowi w Potrzebie".