"W związku z pojawiającymi się mylnymi informacjami prasowymi oświadczamy, że nie jest prawdą jakoby ksiądz biskup Marek Solarczyk miał stwierdzić, że w wystąpieniu księdza Wojciecha Lemańskiego na Przystanku Woodstock 'nie dostrzegł żadnych sformułowań, które można uznać za niewłaściwe czy mijające się z nauką Kościoła'" - czytamy w oświadczeniu Kurii Biskupiej Diecezji Warszawsko-Praskiej.
Jak pisze podpisany pod komunikatem rzecznik prasowy Kurii Mateusz Dzieduszycki, "podczas rozmowy z Ks. Wojciechem Lemańskim zostały wskazane fragmenty jego wypowiedzi, które należy uznać za niedopuszczalne". Chodzi m.in. o słowa wskazujące na brak szacunku dla Księży biskupów oraz wysoce niestosowną wypowiedź dotyczącą prof. Bogdana Chazana.
Kuria podkreśla też, że były proboszcz parafii w Jasienicy wyraził żal z powodu niektórych niefortunnych sformułowań użytych przez niego podczas wystąpienia na Przystanku Woodstock oraz przeprosił tych, którzy mogli poczuć się tymi słowami urażeni. "Zadeklarował także, że jego intencją nie było głoszenie poglądów sprzecznych z nauką Kościoła Katolickiego" - dodaje w oświadczeniu Dzieduszycki.
Wyjaśnienia ks. przyjęli biskup Marek Solarczyk oraz arcybiskup Henryk Hoser, który - wobec elementów skruchy wykazanych przez ks. Lemańskiego - wstrzymał nałożenie na niego kary suspensy. Udzielił mu także kredytu zaufania w duchu Bożego Miłosierdzia. oraz biskup Marek Solarczyk.
"Liczymy, że ksiądz Wojciech Lemański skoryguje niewłaściwe elementy swojego zachowania i wykorzysta owoce spotkania z księżmi biskupami dla dobra Kościoła" - napisano na koniec komunikatu Kurii.