Właściciele samochodów mają obecnie kilkaset różnych opcji ubezpieczenia autocasco. Im tańsza oferta, tym większe prawdopodobieństwo, że w warunkach ubezpieczenia znajduje się więcej zapisów wyłączających odpowiedzialność ubezpieczyciela, np. w razie kradzieży auta, czy też przewidujących obniżenie odszkodowania o tzw. udział własny w szkodzie.
– Ta różnorodność polis autocasco to moim zdaniem korzyść dla klientów, gdyż mogą wybrać najlepszą dla siebie ofertę – komentuje Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Dla przykładu, niektórzy kierowcy są pewni swoich umiejętności prowadzenia samochodu i nie potrzebują ochrony w zakresie naprawy powypadkowej. Obawiają się natomiast, że złodzieje zabiorą im auto spod domu. Kupują więc tańsze ubezpieczenie, minicasco, chroniące ich pojazd wyłącznie przed kradzieżą.
5,4 mln polis autocasco sprzedały firmy ubezpieczeniowe w zeszłym roku
Jakby tego było mało, poszczególne firmy ubezpieczeniowe korzystają z różnych systemów wyceny wartości auta, a od tego zależy przecież wysokość składki ubezpieczeniowej.
Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób ma ogromne kłopoty ze znalezieniem odpowiedniej polisy.