Konsument z Czech kupił zestaw kluczy na polskiej aukcji internetowej w kwocie ok. 160 zł (978 czeskich koron). Po otrzymaniu przesyłki od przedsiębiorcy stwierdził, że jakość narzędzi nie jest zadowalająca, a kufer ma lekkie zarysowania i odkształcenia pokrywy. Konsument postanowił odstąpić od umowy w terminie 14 dni i odesłał produkt. Niestety zamiast zwrotu pieniędzy otrzymał informację, że odesłany kufer jest zniszczony.

Czytaj także: Czy odbiorca może reklamować spóźnioną przesyłkę ze sklepu internetowego

Przedsiębiorca poprosił o dostarczanie raportu uszkodzenia sporządzonego przy kurierze. Konsument jednak takiego nie posiadał. Powołując się na brak protokołu przedsiębiorca pomniejszył pierwotną kwotę zwrotu o ok. 50 zł (300 czeskich koron). Konsument skierował sprawę do Europejskiego Centrum Konsumenta w Czechach, które przekazało ją do polskiego oddziału. Centrum poinformowało przedsiębiorcę, że uzależnianie zasadności reklamacji od spisania protokołu odbioru zniszczeń stanowi klauzulę niedozwoloną. Przedsiębiorca stwierdził wobec tego, że „Niestety, w tym zakresie sprzedawca nie jest absolutnie chroniony", dokonując zwrotu pełnej kwoty.