"The Washington Post": Europa chce wsparcia USA w kontroli zawieszenia broni na Ukrainie

Potencjalna wielkość kontyngentu wojskowego, który Europa mogłaby wysłać na Ukrainę w celu nadzorowania ewentualnego zawieszenia broni, szacowana jest na 25 tys. do 30 tys. żołnierzy - pisze "The Washington Post".

Publikacja: 17.02.2025 21:01

Siły pokojowe. Europa liczy swoje siły i liczy na pomoc USA

Siły pokojowe. Europa liczy swoje siły i liczy na pomoc USA

Foto: AFP

amk

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1090

Podczas gdy europejscy przywódcy rozważają wysłanie wojsk na Ukrainę w ramach porozumienia o zawieszeniu broni, sondują również administrację Trumpa, jakiego rodzaju wsparcie wojskowe  USA mogliby otrzymać.

Potencjalna liczba żołnierzy, których Europa mogłaby zaangażować w kontrolowanie zawieszenia broni została ujawniona w odpowiedziach na prośbę USA o podanie przez kraje europejskie ich zdolności do wspierania Kijowa.

Kwestionariusz USA wysłany do stolic europejskich, dotyczący sił i sprzętu, które mogłyby one udostępnić dla Ukrainy,  wywołał poważniejsze konsultacje na temat tej możliwości.

Siły „uspokajające” gotowe do pokazu siły

Najnowsza wersja europejskiego planowania przewiduje siły „uspokajające” lub „odstraszające” wielkości  kilku brygad, prawdopodobnie 25 000 do 30 000 żołnierzy. Siły te nie będą stacjonować wzdłuż linii kontaktu, ale będą gotowe do pokazu siły, gdyby siły rosyjskie próbowały wznowić wojnę, łamiąc porozumienie pokojowe.

Wojska mogłyby być wspierane przez większe siły spoza Ukrainy, na wypadek, gdyby musiały szybko się przemieszczać i reagować.

Czytaj więcej

Tusk: Europa i USA powinny bardzo blisko współpracować. Scholz opuścił szczyt.

Europa liczy swoje siły i liczy na pomoc USA

Francja oszacowała, że mogłaby w omawiane przedsięwzięcie zaangażować prawie 10 000 żołnierzy.

Brytyjski premier Keir Starmer ogłosił po raz pierwszy w niedzielę wieczorem, że jest gotowy wysłać brytyjskie siły na Ukrainę,„jeśli będzie to konieczne". Starmer zapewnił, że nie jest to lekkomyślna decyzja o potencjalnym narażaniu brytyjskich żołnierzy na niebezpieczeństwo, bo „każda rola w zapewnieniu bezpieczeństwa Ukrainy pomaga zagwarantować bezpieczeństwo naszego kontynentu”.

W dyskusję o siłach, jakie mogą być przeznaczone do pilnowania ewentualnego pokoju, biorą udział jedyne europejskie państwa nuklearne – Francja i Wielka Brytania i co najmniej kilkanaście innych państw, w tym Polska, Holandia, Niemcy oraz państwa nordyckie i bałtyckie.

Czytaj więcej

Ambasador Ukrainy: Nie zgodzimy się na warunki narzucone nam przez Rosję i USA

Oczekiwania wobec Stanów Zjednoczonych sprecyzował minister obrony Holandii Ruben Brekelmans. W rozmowie z „The Washington Post”.

Brekelmans: Musimy mieć Stany Zjednoczone na pokładzie

Ruben Brekelmans stwierdził, że plan ewentualnego wysłania wojsk pokojowych na Ukrainę wymaga czegoś więcej niż tylko politycznego poparcia przez Stany Zjednoczone.

- Chodzi o gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, ale jest to bezpośrednio związane z naszą obroną i odstraszaniem w ramach NATO. Dlatego musimy mieć Stany Zjednoczone na pokładzie  – mówił minister. Dodał, że między krajami europejskimi toczą się dyskusje, co każdy z nich może zaoferować i w ciągu kilku tygodni muszą one przynieść efekty w postaci liczb. - To wielka układanka, z wieloma elementami, które musimy złożyć w całość - dodał.

Konflikty zbrojne
Rosja ogłosiła, że tworzy „pas bezpieczeństwa” na terytorium Ukrainy
Konflikty zbrojne
Statek z pomocą humanitarną dla Gazy ostrzelany u wybrzeży Malty. Nadał sygnał SOS
Konflikty zbrojne
Izraelski atak powietrzny na Damaszek. Ostrzeżenie dla nowych władz Syrii
Konflikty zbrojne
Władimir Putin tymczasowo zmienia cele wojny na Ukrainie?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1163
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne