Reklama

Wojna w Ukrainie – Rosjanie pchają się na zachód

Armia Kremla opanowała kolejną, niedużą miejscowość w stepach. Ale stamtąd może poważnie zagrozić obrońcom.

Publikacja: 27.01.2025 18:15

Oddziały ukraińskie nadal pozostają w Wełykiej Nowosiłce

Oddziały ukraińskie nadal pozostają w Wełykiej Nowosiłce

Foto: Genya SAVILOV / AFP

W ciągu ostatnich dni Rosjanie zdobyli Wełyką Nowosiłkę, kilkutysięczną miejscowość w zachodniej części obwodu donieckiego. Po triumfalnym wywieszeniu rosyjskiej flagi nad jednym z budynków szturm utknął na rzeczce Mokry Jały, przecinającej zachodnie skraje Nowosiłki.

Walki o nią trwały z różnym natężeniem od 2022 roku, ale ostatni atak zaczął się w listopadzie. Wełyka Nowosiłka wraz z Kurachowem (zdobytym przez Rosjan 11 stycznia) stanowiły kolejną ukraińską linię obrony po upadku Wuhłedaru. Ten ostatni Rosjanie zajęli 1 października ubiegłego roku i od tego czasu posuwali się 30 kilometrów do Wełykiej Nowosiłki i walczyli o nią.

Czytaj więcej

Trump wstrzymuje pomoc zagraniczną. Co z Ukrainą? Wołodymyr Zełenski wyjaśnia

Miejscowość (według ukraińskiej nomenklatury „osiedle typu miejskiego”) odległa jest o ok. 70 km od zachodnich skrajów Doniecka i tylko kilkanaście kilometrów od zachodniej granicy obwodu. Teoretycznie Rosjanie mogą ruszyć z niej zarówno do sąsiednich obwodów: zaporoskiego (którego domaga się Putin), jak i dniepropietrowskiego (którego jeszcze się nie domaga). Również możliwy jest atak wprost na północ, jako dalekie obejście od zachodu umocnień Pokrowska, o które toczą się cały czas zajadłe walki.

Walki odwrotowe i wymiana ukraińskiego dowódcy

Jakieś oddziały ukraińskie nadal jednak pozostają jednak w Wełykiej Nowosiłce. – Tam trzyma się nasza straż tylna, która wypełnia skomplikowane zadanie: swoimi atakami ochrania odwrót pozostałych sił – mówi ukraiński ekspert wojskowy Jewhen Dykyj.

Reklama
Reklama

Mimo to prezydent Wołodymyr Zełenski uznał, że sytuacja na całym tym mocno atakowanym odcinku frontu (do Wełykiej Nowosiłki, poprzez leżący na północy Pokrowsk do Czasiw Jaru) jest poważna. Na dowódcę całego zgrupowania obronnego Chortyca mianował dotychczasowego szefa wszystkich wojsk lądowych, gen. Mychajłę Drapatego.

Kilka dni wcześniej dowódca wojsk NATO, gen. Christopher Cavoli, oceniał jednak, że Rosja nie jest w stanie dokonać znaczącego przełamania frontu, który mógłby zagrozić ukraińskiej armii.

– Nie widzę potencjału dla masowego przerwania linii obrony. To nie polityczny, tylko wojskowy punkt widzenia. To związane jest z wojskową sytuacją obu stron: efektywną obroną ukraińską i problemami sformowania przez Rosjan znaczącej siły przeznaczonej do ataku – wyjaśniał dziennikarzom na Forum w Davos.

Po wycofaniu się z Wełykiej Nowosiłki podobnie widzi sytuację Dykyj, były dowódca w oddziale Ajdar. – To, co nam obecnie utrudniało odwrót, czyli rzeczka Mokry Jały, sprawia, że dla Rosjan zdobycie Nowosiłki będzie tylko propagandowym zwycięstwem. W rzeczy samej to niezbyt duża miejscowość, ale jakoby ma strategiczne znaczenie, a jej zdobycie daje jakieś możliwości okrążenia nas. A tak naprawdę – nie. Przecież trzeba rzeczkę sforsować, a kto im pozwoli to zrobić? Faktycznie to wojskowa ślepa uliczka – powiedział.

Dokąd ruszą Rosjanie z podbitej miejscowości

Amerykański Institute for the Study of War sądzi, że rosyjskie dowództwo ma teraz trzy możliwe warianty działania. W pierwszym atakujący mogą próbować posuwać się dalej na zachód, w stronę granic sąsiednich obwodów. Ale wokół Wełykiej Nowosiłki jest wiele rzeczek i stepowych parowów, które bardzo utrudnią taki manewr, za to bardzo ułatwią obronę. Ponadto Rosjanom nie udało się do końca pokonać ukraińskiego oporu w pobliżu Kurachowego, zdobytego dwa tygodnie temu, co wiąże ich siły dalej na północy. Kolejnym wariantem jest atak bardziej na południe, na tereny obwodu zaporoskiego, ale problemy będą takie same.

Czytaj więcej

Jak Donald Trump może zaszantażować Władimira Putina w sprawie pokoju w Ukrainie
Reklama
Reklama

ISW sądzi też, że w świeżo zdobytej miejscowości pozostawią jakąś część swych oddziałów, a resztę przerzucą gdzieś w okolice Pokrowska, gdzie wiecznie im brakuje żołnierzy.

– Na sam Pokrowsk albo Czasiw Jar. Ja obstawiam tę drugą opcję. Są już informacje, że zbierają tam świeże rezerwy, bo chcą docisnąć obrońców. A to dla nas poważne zagrożenie i ryzyko – mówi z kolei Dykyj.

Ewentualny upadek Czasiw Jaru umożliwiłby Rosjanom podejście do Pokrowska od wschodu i osaczenie obrońców miasta szerokim półkolem od wschodu, południa i zachodu.

Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1390
Konflikty zbrojne
Tajlandia i Kambodża zapomniały o pokoju. Trump traci zdolność przekonywania
Konflikty zbrojne
Front trzeszczy w szwach. Sukcesy i problemy Ukraińców
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1389
Konflikty zbrojne
Zmasowany atak powietrzny na Ukrainę. Milion osób w Odessie bez prądu i wody
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama