Siły Obronne Izraela (IDF) przekazały, że przeprowadziły nalot na nieoznakowany samochód w południowej części Strefy Gazy. Jego celem miał być Ahed Qadih – zaangażowany w atak Hamasu na Izrael z 7 października terrorysta.
Czytaj więcej
José Andrés, założyciel organizacji pomocowej World Central Kitchen, której wolontariusze zginęli w Strefie Gazy w izraelskim ataku powietrznym, udzielił wywiadu agencji Reutera, w którym mówi, że Izrael zabił wolontariuszy jego organizacji "biorąc ich na cel systematycznie, samochód po samochodzie".
Atak Izraela w Strefie Gazy. „Zginął pracownik WCK, który był terrorystą”
Jak twierdzą Siły Obronne Izraela, zabity Ahed Qadih będący członkiem palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas, był jednocześnie pracownikiem World Central Kitchen (WCK). Pracę w organizacji pomocowej – jak zaznaczono – mężczyzna miał rozpocząć tuż po rozpoczęciu wojny w Strefie Gazy. Obecnie COGAT – jednostka w izraelskim ministerstwie obrony koordynująca działania w Strefie Gazy – domaga się wyjaśnień od organizacji. Chce, by wytłumaczono, dlaczego WCK zatrudnia „terrorystów”.
Izrael twierdzi, że mężczyzna miał uczestniczyć w ataku Hamasu na kibuc Nir Oz 7 października 2023 roku. IDF zaznacza, że Qadih „zinfiltrował Izrael i wziął udział w morderczej masakrze”. Armia izraelska podaje także, że Qadih był śledzony przez izraelski wywiad wojskowy. "Został zaatakowany po uzyskaniu wiarygodnych informacji dotyczących jego aktualnej lokalizacji" - czytamy. "Podkreślamy, że był to nieoznakowany pojazd cywilny i jego ruch na trasie nie był skoordynowany pod kątem transportu pomocy" - dodano.
Palestyńskie media podają, że w ataku zginęło łącznie pięć osób, w tym trzech pracowników pomocy humanitarnej z WCK. Armia izraelska nie skomentowała doniesień dotyczących śmierci pozostałych wolontariuszy.