Gastarbeiterzy z dalekiej Azji. Zapomniani zakładnicy Hamasu odzyskują wolność

Na wielkich demonstracjach pod hasłem „Sprowadźcie ich do domu” o zakładnikach bez izraelskiego paszportu raczej się nie mówiło. Nie objęły ich także negocjacje Izraela z Hamasem. Połowa gastarbeiterów z Tajlandii odzyskała już jednak wolność.

Publikacja: 26.11.2023 13:00

Tajscy zakładnicy zwolnieni przez Hamas

Tajscy zakładnicy zwolnieni przez Hamas

Foto: AFP

W piątek po zmroku pół świata obserwowało wypuszczenie pierwszych trzynastu zakładników izraelskich przetrzymywanych od siedmiu tygodni w strefie Gaz przez Hamas. Wszystko zgodnie z porozumieniem Izraela z Hamasem, które gwarantuje też kilkudniowy rozejm i uwalnianie kolejnych grup Palestyńczyków - kobiet i niepełnoletnich - z izraelskich więzień.

Matka uprowadzonego Taja: Przecież nie mamy nic wspólnego z ich wojną

Z zaskoczeniem, oprócz kobiet i dzieci z izraelskimi paszportami, wśród uwolnionych to pół świata ujrzało też mężczyzn, dziewięciu Tajlandczyków. Oprócz nich Strefę Gazy poprzez przejście w Rafah na granicy z Egiptem opuściła też jedna obywatelka Tajlandii i jeden obywatel Filipin. 

Czytaj więcej

Kolejna grupa zakładników zwolnionych przez Hamas wraca do Izraela

W nocy z soboty na niedzielę, w opóźnionej drugiej fazie wymiany zakładników na więźniów, wolność uzyskało kolejnych czterech Tajlandczyków. Wśród nich Anucha Angkaew, którego terroryści porwali 7 października z izraelskiej plantacji awokado blisko strefy Gazy. Jego uradowana wiadomościami z dalekiego Bliskiego Wschodu matka, mieszkająca w biednym regionie Tajlandii, zadała wcześniej pytanie podczas rozmowy z amerykańskim dziennikiem „The New York Times”, dlaczego ‚’’oni [Hamas] ranią Tajów? Nie mamy przecież nic wspólnego z ich wojną.”

W Izraelu było 30 tysięcy gastarbeiterów z Tajlandii

Wojnę tę Hamas wywołał jednak brutalnym atakiem terrorystycznym w rejonie Izraela, gdzie jest wiele plantacji i sadów, w których zbieraniem owoców i warzyw zajmowali się gastarbeiterzy z dalekiej Azji, głównie z Tajlandii, oraz Palestyńczycy, którym po 7 października zakazano takiej pracy. 

Czytaj więcej

MSZ: Obywatelka Polski wśród uwolnionych przez Hamas

W Izraelu było do dnia ataku około 30 tysięcy obywateli Tajlandii, z tego prawie jedna piąta w pasie przy granicy z Gazą. 32 z nich zginęło.  Prawie drugie tyle zaginęło lub zostało uprowadzonych. Jeszcze niedawno źródła izraelskie informowały o 25 tajlandzkich zakładnikach, ostatnio liczba ta wzrosła do 27, a nieoficjalnie nawet do 29. 14 z nich odzyskało już wolność, czterech w ogóle nie było na znanej wcześniej liście uprowadzonych. Wśród uwolnionych jest też Taj, który nie zbierał owoców, ale opiekował się starszym Izraelczykiem w kibucu Nir Oz.  Opiekunem był też jedyny uwolniony Filipińczyk Gelienor Pacheco (los drugiego zaginionego 7 października jest nieznany).

Oddzielne negocjacje z pośrednictwem Kataru, Egiptu i nie tylko

Negocjacje w sprawie uwolnienia obywateli Tajlandii toczyły się z dala od kamer i oddzielnym trybem niż te w sprawie obywateli Izraela, posiadających też często paszporty innych krajów.

Jak się teraz opisują czołowe międzynarodowe media, rząd tajlandzki przeprowadził wiele spotkań w Katarze i Egipcie, a nawet w Iranie - tam doszło do dwugodzinnych rozmów z przedstawicielami Hamasu. Wśród zasłużonych dla uwolnienia w Bangkoku wymieniono też Malezję i Czerwony Krzyż.

Za kluczowy moment uchodzi wizyta szefa tajlandzkiego MSZ w katarskiej Dausze 31 października, wtedy, jak podała agencja Reuters, zaczęły się oddzielne negocjacje z Hamasem w sprawie uprowadzonych Tajlandczyków.  

- Wszyscy są zdrowi. Nikt nie potrzebował pilnej pomocy lekarskiej. Wszyscy mówią i chodzą normalnie - cieszył się w nocy z soboty na niedzielę, tuż po uwolnieniu kolejnych czterech obywateli swojego kraju premier Tajlandii Srettha  Thavisin na X (dawniej Twitter).

Jest jeszcze około 200 zakładników

Wśród uprowadzonych poza Izraelczykami wymieniano obywateli 27 państw, ale zdecydowana większość z nich ma też obywatelstwo Izraela. Nie mieli go wspomniani Tajlandczycy, jeden Nepalczyk, wspomnieni dwaj Filipińczycy (jeden uwolniony w piątek) oraz dwaj obywatele Tanzanii, którzy studiowali w Izraelu.

Na liście jest też obywatelka Chin, ona ma jednak także paszport izraelski, urodziła się w Pekinie, jej matka jest Chinką, ojciec Izraelczykiem, studiowała inżynierię na negewskim uniwersytecie Ben Guriona.

Po wypuszczeniu dwóch grup w rękach Hamasu pozostaje około 200 zakładników.

W piątek po zmroku pół świata obserwowało wypuszczenie pierwszych trzynastu zakładników izraelskich przetrzymywanych od siedmiu tygodni w strefie Gaz przez Hamas. Wszystko zgodnie z porozumieniem Izraela z Hamasem, które gwarantuje też kilkudniowy rozejm i uwalnianie kolejnych grup Palestyńczyków - kobiet i niepełnoletnich - z izraelskich więzień.

Matka uprowadzonego Taja: Przecież nie mamy nic wspólnego z ich wojną

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 795
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 794
Konflikty zbrojne
Ukraińskie wojsko dementuje doniesienia mediów o czołgach Abrams
Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak: Rosjanie niszczyli leopardy, tak samo niszczą i będą niszczyć czołgi Abrams
Konflikty zbrojne
Jest nowy pakiet pomocy wojskowej USA dla Ukrainy. 6 mld dolarów, w tym rakiety Patriot