W sieci pojawiają się zdjęcia z tego rejonu, na których widać liczne pożary, do których doszło po ataku.
Ostatni atak powietrzny Izraela na Syrię miał mieć miejsce ok. dwóch tygodni temu, gdy izraelska armia uderzyła na baterię syryjskiej obrony powietrznej, po tym jak wystrzelona przez syryjskich żołnierzy rakieta ziemia-powietrze eksplodowała w przestrzeni powietrznej nad Izraelem.
W nocy z 18 na 19 lipca Izrael miał też atakować cele w muhafazie Hims, gdzie aktywna była syryjska obrona przeciwlotnicza. SANA podała, że w wyniku ataku na muhafazę Hims nikt nie ucierpiał.
14 czerwca w ataku powietrznym Izraela na Syrię ranny został syryjski żołnierz. Wówczas też celem ataku były obiekty w rejonie Damaszku - nieoficjalnie mówiło się o eksplozjach w rejonie sztabu 1. Dywizji syryjskiej armii.
Dlaczego Izrael atakuje cele w Syrii?
Od kilku lat Izrael regularnie atakuje cele powietrzne w Syrii obawiając się, że będący sojusznikiem prezydenta Baszara el-Asada w wojnie domowej Iran wykorzysta sytuację polityczną w Syrii do umocnienia swojej obecności wojskowej w tym kraju i uczynienia z Syrii przyczółka do ewentualnej przyszłej agresji przeciw Izraelowi.
Izraelskie ataki są też wymierzone w siły Hezbollahu, które również są obecne w Syrii.