Rosja: Każdy chce mieć własną armię

Poza Grupą Wagnera i prawie prywatnym wojskiem władcy Czeczenii, Ramzana Kadyrowa, pojawiają się oddziały największych koncernów

Publikacja: 26.04.2023 13:13

Ukraiński żołnierz jedzie przez Bachmut

Ukraiński żołnierz jedzie przez Bachmut

Foto: AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 427

- Trafiłem tutaj z Gazpromu. Ja tam byłem starszym strażnikiem. Gazprom sformował oddział „Potok”, a potem przekazali go grupie „Reduta”. Szkolili nas na poligonie w Tambowie. Gazprom stworzył jeszcze dwa oddziały: „Pochodnia” i „Płomień”. Przekazali je ministerstwu obrony, a tylko nas do „Reduty” – zeznawał rosyjski jeniec złapany w Donbasie przez ukraińskich żołnierzy.

Armia dowodzi najemnikami, najemnicy - żołnierzami

Pierwsze informacje o gazpromowskim „Potoku” pojawiły się na początku kwietnia, od razu jako o „prywatnej firmie wojskowej”, czyli najemnikach (sformowanych i opłacanych przez koncern). Obecnie nie wiadomo jeszcze, czy trzy oddziały są oddzielnymi i samodzielnymi formacjami, czy też tworzą jedną jednostkę.

Natomiast „Reduta”, o której mówił jeniec, to prywatna firma najemnicza, działająca prawie od początku stulecia i ściśle związana z rosyjskim wywiadem wojskowym GRU. Przed wojną z Ukrainą (w której uczestniczy od samego początku) zajmowała się m.in. ochroną infrastruktury należącej do rosyjskiego Strojtransgazu w Syrii, wykonywała zadania w Libii, Abchazji, a nawet na wyspach karaibskich. Jak twierdzą ukraińskie źródła, „Reduta” pierwotnie była tworzona przez były oficerów rosyjskiego wywiadu, wywiadu wojskowego i instruktorów oddziałów specjalnych. Swoją bazę ma w miejscowości Kubinka pod Moskwą, gdzie przez mur sąsiaduje z oddziałem specjalnym GRU.

Czytaj więcej

Think tank: Putin nie chce niszczyć swojego wizerunku "tolerancyjnego cara"

W trakcie walk w Ukrainie grupy jej najemników przydzielane były do wielu rosyjskich oddziałów na różnych odcinkach frontu. W rezultacie poniosła ogromne straty, „elitarna firma najemników zmniejszała się już nie z dnia na dzień, ale z godziny na godzinę i w końcu w kwietniu do niewoli trafia jej wojownik, który w sumie był stróżem w Gazpromie” – opisał sytuację jeden z Ukraińców.

Oprócz „Reduty” przeciw Ukrainie walczyła też firma najemników „Patriot”, ale niewiele o niej wiadomo. Od listopada ubiegłego roku zaś zaczął się na Krymie werbunek do „ochotniczego pułku Konwój”, formowanego jak firma najemnicza. Swą nazwę i symbole wziął od oddziału osobistych strażników carskich „Osobisty Konwój Jego Imperatorskiej Wysokości” zlikwidowanego w 1917 roku.

Wszystkie one utraciły już swą samodzielność, obecnie wykonują rozkazy dowódców z regularnej armii, dostają stamtąd broń i amunicję. W przypadku najsłynniejszej i najliczniejszej Grupy Wagner niektóre oddziały wojska są dołączane do oddziałów najemników i przechodzą pod ich dowództwo. Tak jest np. w okolicach Bachmutu, gdzie „wagnerowscy” ponieśli ogromne straty i nie są w stanie samodzielnie prowadzić działań bojowych.

Prywatna armia Gazpromu

Ale najważniejszym jest pojawienie się na polu walki „gazpromowskich najemników”. – Pierwszą prywatną armię miał (władca Czeczenii) Ramzan Kadyrow, potem był (właściciel Wagnera) Prigożyn. A oprócz nich wszystkie duże koncerny (Gazprom czy Rosnieft) próbują tworzyć podobne struktury. Oficjalnie deklarują, że to konieczne do ochrony ich różnych złóż – wyjaśniał rosyjski opozycjonista Dmitrij Gudkow.

Czytaj więcej

BBC: Ukraina rozbudowuje swoją "armię dronów"

Na razie jednak brak jest informacji z frontu o pojawieniu się tam najemników Rosnieftu. Natomiast Gazprom dotychczas posiadał własne pododdziały ochrony swej infrastruktury, które liczyły prawdopodobnie ok. 40 tys. ludzi w całej Rosji. Prawdopodobnie z Rosnieftem jest podobnie.

- Rosyjski establishment myśli o scenariuszach przyszłości i jeden z nich to albo zmiana władzy, albo jej przekazanie (przez Putina swemu następcy-red.). Wszyscy próbują się zabezpieczyć – dodaje.

Jeśli to tak, to wkrótce na froncie mogłyby pojawić się oddziały najemników sformowane przez kolejne rosyjskie koncerny. – One nie są tworzone na wojnę, ale jako zabezpieczenie na przyszłość – zastrzega Gudkow. Prawdopodobnie dotyczy to również „ochotniczego Konwoju” na Krymie, którym miejscowi kolaboranci i rosyjscy wojskowi z Sewastopola próbują ochronić swą przyszłość.

Teraz jest chyba właściwa pora, by zadbać o swoje bezpieczeństwo i mieć pod ręką prywatną miniarmię

Maksym Towkajło, dziennikarz

- Ta część rosyjskich elit, która jest zaprzyjaźniona z prezydentem chce za wszelką cenę pomóc Putinowi wygrać wojnę, albo choć utrzymać się u władzy. Bo przegrana Rosji w tej wojnie będzie oznaczać dla nich utratę nie tylko pieniędzy, ale możliwe, że i wolności, a może i życia – opisuje z kolei kulisy powstawania kolejnych firm najemniczych dziennikarz Maksym Towkajło.

- W (pozostałym) establishmencie trwają dyskusje kto może być potencjalnym pretendentem do tronu, z kim należy zawierać sojusze – mówi Gudkow o atmosferze w Moskwie.

- Teraz jest chyba właściwa pora, by zadbać o swoje bezpieczeństwo i mieć pod ręką prywatną miniarmię. Która w czasie przyszłego dzielenia przyszłych zysków i poszukiwania następcy może wesprzeć jakiegoś kandydata – dodaje Towkajło.

Pierwszy przystąpił do działania Prigożyn i pojechał do Czeczenii, do Kadyrowa, „omówić gorące problemy międzynarodowe”.

Ale już na starcie znajduje się w przegranej sytuacji. – Prigożyn potwierdził domysły ukraińskiego wywiadu, że na bazie Gazpromu powstaje firma najemników (nim jeszcze ukraińscy żołnierze złapali jeńca-red.). A Ukraińcy sądzą, że pod względem liczebności gazpromowska firma przewyższy Wagnera. A o żołdzie nawet nie ma co mówić. Gazprom to przecież symbol rosyjskiego kapitalizmu państwowego – wyjaśnia Towkajło.

- Trafiłem tutaj z Gazpromu. Ja tam byłem starszym strażnikiem. Gazprom sformował oddział „Potok”, a potem przekazali go grupie „Reduta”. Szkolili nas na poligonie w Tambowie. Gazprom stworzył jeszcze dwa oddziały: „Pochodnia” i „Płomień”. Przekazali je ministerstwu obrony, a tylko nas do „Reduty” – zeznawał rosyjski jeniec złapany w Donbasie przez ukraińskich żołnierzy.

Armia dowodzi najemnikami, najemnicy - żołnierzami

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Księżna Edynburga na ogarniętej wojną Ukrainie. Pierwsza taka wizyta
Konflikty zbrojne
Niemal stuletnia Ukrainka pieszo uciekała przed Rosjanami. Pokonała 10 kilometrów
Konflikty zbrojne
Eksperci ONZ: Na Charków spadła rakieta Kim Dzong Una
Konflikty zbrojne
Rosyjski polityk z żoną nielegalnie adoptowali dzieci z Ukrainy. Jedno porzucili
Konflikty zbrojne
Rosyjski szpieg w szeregach Bundeswehry. Były oficer przyznał się do winy
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO