Wyciek dokumentów USA: Chiny chciały potajemnie dostarczać broń Rosji

Chiny zatwierdziły dostawy broni do Rosji, która miała być wykorzystana w czasie wojny na Ukrainie. Pekin chciał jednak, by dostawy uzbrojenia z Chin do Rosji zostały utrzymane w tajemnicy - wynika z tajnych dokumentów USA, które upubliczniono w internecie.

Publikacja: 14.04.2023 14:46

Siergiej Szojgu w fabryce amunicji w Rosji

Siergiej Szojgu w fabryce amunicji w Rosji

Foto: AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 415

Z oznaczonego klauzulą "ściśle tajne" raportu wywiadu USA datowanego na 23 lutego wynika, że Chiny zatwierdziły stopniowe dostarczanie broni Rosji - pisze "Washington Post". Broń miała być dostarczana jako "towary cywilne".

Doniesienia wywiadu USA opierają się na przechwyconych rozmowach funkcjonariuszy służb specjalnych Rosji - twierdzi amerykański dziennik.

W piątek pojawiła się informacja, że minister obrony Chin, Li Shangfu, 16 kwietnia przyjedzie do Rosji z kilkudniową wizytą

Według ustaleń wywiadu USA chińska Centralna Komisja Wojskowa chciała, aby dostawy broni utrzymane zostały w tajemnicy.

W innym raporcie wywiadu USA, który również wyciekł do sieci czytamy, że Pekin uznałby "znaczące" ukraińskie uderzenie bronią dostarczoną przez USA lub NATO na terytorium Rosji jako eskalację konfliktu uzasadniającą wysłanie broni Rosji.

Czytaj więcej

Ambasada Chin krytykuje "polskiego urzędnika". Chodzi o Morawieckiego

W piątek szef MSZ Chin, Qin Gang, odnosząc się m.in. do tych doniesień stwierdził, że Chiny "nie dostarczą broni żadnej ze stron konfliktu na Ukrainie" oraz że będą kontrolować dostawy przedmiotów podwójnego (cywilno-militarnego) zastosowania na Ukrainę.

Również w piątek pojawiła się informacja, że minister obrony Chin, Li Shangfu, 16 kwietnia przyjedzie do Rosji z kilkudniową wizytą i spotka się w Moskwie m.in. z szefem resortu obrony Rosji, Siergiejem Szojgu.

Wyciek dokumentów USA - co o nim wiadomo

W czwartek FBI zatrzymało żołnierza Sił Powietrznych Gwardii Narodowej, 21-letniego Jacka Teixeirę, który ma stać za największym w XXI wieku wyciekiem tajnych dokumentów USA.

Departament Sprawiedliwości USA wszczął postępowanie ws. upublicznienia dokumentów, z których duża część wygląda na dokumenty Pentagonu. Pierwotnie opublikowano je w serwisie Discord, ale od tego czasu dokumenty trafiły na wiele innych serwisów społecznościowych.

Czytaj więcej

Wyciek dokumentów USA: Rosja "uważnie się im przyjrzy"

Dokumenty są związane z wojną toczącą się na Ukrainie - zawierają m.in. informacje o dostawach zachodniego uzbrojenia dla ukraińskiej armii, szkoleniu ukraińskich jednostek, a także szacunki dotyczące strat obu stron konfliktu.

Z upublicznionych dotychczas dokumentów wynika też, że amerykański wywiad kontroluje swoich sojuszników inwigilując m.in. prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, czy władze Korei Południowej. Ponadto dokumenty wskazują, że na terenie Ukrainy działają żołnierze służb specjalnych m.in. z Wielkiej Brytanii i USA.

Niektóre dokumenty dotyczą sytuacji w Rosji - wynika z nich, że Władimir Putin ma być chory na raka i przechodzi chemioterapię, a sekretarz Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew oraz szef Sztabu Generalnego gen. Walerij Gierasimow mają planować sabotowanie działań prezydenta, gdy będzie on przyjmował kolejną chemie. Jeden z dokumentów mówi o konflikcie w łonie rosyjskich władz - między FSB a resortem obrony Rosji.

Wyciek uważany jest za najpoważniejszy tego typu incydent w XXI wieku.

USA potwierdziły, że dokumenty są autentyczne, ale nie wykluczają, że część z nich mogła zostać zmodyfikowana. Sekretarz obrony USA Lloyd Austin komentując wyciek stwierdził, że dokumenty umieszczono w sieci 28 lutego i 1 marca, ale nie jest pewien czy w sieci wcześniej publikowano jakieś inne niejawne dokumenty.

"Washington Post", powołując się na rozmowy z członkami kanału w serwisie Discord, na którym miały pojawić się dokumenty podaje, że grupa składa się z nieco ponad 20 mężczyzn i chłopców, których łączy "miłość do broni, sprzętu wojskowego i Boga". Sprawcą wycieku miał być mężczyzna liczący dwadzieścia kilka lat używający nicku OG, który - jak twierdził - był pracownikiem bazy wojskowej, w której miał kontakt z niejawnymi dokumentami.

OG miał pod koniec 2022 roku ujawnić członkom grupy, stworzonej w czasie pandemii koronawirusa, że dysponuje tajemnicami amerykańskiej administracji. Jak pisał niejawne dokumenty wynosił z bazy wojskowej, której lokalizacji nie chciał jednak wskazać.

Użytkownik Discorda twierdził, że spędza część dnia wewnątrz tajnej jednostki, do której nie można wnosić telefonów komórkowych i innego sprzętu elektronicznego, który można byłoby wykorzystać do przenoszenia tajnych informacji.

OG miał opowiadać członkom grupy o polityce międzynarodowej i tajnych rządowych operacjach. Jeden z członków grupy twierdzi, że mężczyzna "chciał, aby byli na bieżąco" i wydawał się być przekonany, że jego wiedza pomoże im zachować bezpieczeństwo w świecie.

Z oznaczonego klauzulą "ściśle tajne" raportu wywiadu USA datowanego na 23 lutego wynika, że Chiny zatwierdziły stopniowe dostarczanie broni Rosji - pisze "Washington Post". Broń miała być dostarczana jako "towary cywilne".

Doniesienia wywiadu USA opierają się na przechwyconych rozmowach funkcjonariuszy służb specjalnych Rosji - twierdzi amerykański dziennik.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Hamas chce końca wojny. Izrael nie rewiduje swoich planów ataku na Rafah
Konflikty zbrojne
Dramat frontowo-rodzinny ukraińskiego sierżanta z rosyjskiej armii
Konflikty zbrojne
Władimir Putin oferuje Zachodowi dialog. Ale stawia warunki
Konflikty zbrojne
Wojsko Izraela kontynuuje atak na Rafah. Przejęto kontrolę nad przejściem granicznym
Konflikty zbrojne
Hamas zgadza się na zawieszenie broni, Izrael nie. Trwają ataki na Rafah