Gwiazda nadwornego kryminalisty Prigożina mocno przygasła. Grupa Wagnera błyskawicznie traci na znaczeniu na froncie

Kremlowski specjalista od brudnej roboty, „kucharz Putina”, multimilioner Jewgienij Prigożin traci łaski prezydenta.

Publikacja: 16.02.2023 03:00

Petersburg, wrzesień 2010 r.: biznesmen Prigożin (z prawej) pokazuje nową fabrykę premierowi Putinow

Petersburg, wrzesień 2010 r.: biznesmen Prigożin (z prawej) pokazuje nową fabrykę premierowi Putinowi

Foto: Alexey DRUZHININ / SPUTNIK / AFP

„Oligarcha, który stał się żywym symbolem najbardziej wstrętnych zjawisk w Rosji: brudne pieniądze, barbarzyńska przemoc, cynizm i poczucie bezkarności” – opisała go grupa śledczych dziennikarzy OCCRP (centrum badań korupcji i przestępczości zorganizowanej).

Ale gwiazda Prigożina mocno przygasła. W Moskwie pojawiła się informacja, że ogólnokrajowe telewizje dostały zakaz wymieniania jego nazwiska, jak i nazwy jego firmy najemników Wagner.

Walka werbowników

Sam multimilioner przyznał, że zakazano mu werbowania najemników w łagrach i więzieniach. A właśnie to ostatnie przyniosło mu sławę w Rosji, gdy więźniowie z oddziałów Wagnera, nie zważając na ogromne straty, zajęli niewielką miejscowość Soledar. Było to pierwsze rosyjskie zwycięstwo od lipca ubiegłego roku, gdy regularna rosyjska armia zdobyła gruzowiska, które wcześniej były miastami Siewierodonieck i Łysyczańsk.

Czytaj więcej

Polska i państwa regionu mają bardzo konkretne oczekiwania wobec NATO

Miejsce Prigożina zajęli werbownicy z ministerstwa obrony. Analitycy amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) sądzą, że resort chce stworzyć rezerwę „mięsa armatniego” ze skazanych i dąży do podporządkowania ich sobie bezpośrednio, poprzez własne „prywatne firmy wojskowe”, bez pośrednictwa Prigożina. „Prawdopodobnie Kreml będzie chciał wykorzystać więźniów w przyszłych atakach, tak jak robił to Wagner, nie zważając na ich ograniczoną przydatność na polu walki” – podsumowali.

Prigożin – którego jesienią środowiska imperialistyczne lansowały na następcę Putina – traci wpływy na kremlowskim dworze. Pierwszy dzwonek alarmowy rozległ się pod koniec stycznia. W listopadzie w rodzinnym mieście Prigożina, Petersburgu, otworzył on centrum biznesowe o nazwie Centrum CzWK Wagner (Centrum Prywatnej Firmy Wojskowej Wagner). Po dwóch miesiącach „Wagner” po cichu zniknął z nazwy, a wieżowcom przywrócono pierwotną nazwę „Morska stolica”.

Czytaj więcej

Czy Polska powinna całkiem zamknąć granicę z Białorusią? „Ludzie stamtąd powinni widzieć, jak wygląda normalny świat”

Teraz zaś, wraz z zakazem werbunku w łagrach, jego firma błyskawicznie traci na znaczeniu na froncie. Ukraiński wywiad szacował, że w sumie służyło w niej 30–50 tys. ludzi, w większości więźniów. Amerykańscy wojskowi sądzili, że stanowią oni czwartą część rosyjskiej armii najezdniczej w Ukrainie. Ale trzy czwarte z nich zginęło w samobójczych atakach na Soledar i Bachmut. Zmniejszeniu liczebności Wagnera towarzyszy odsuwanie Prigożina.

Rosyjski Soros

Multimilioner jest starym znajomym Władimira Putina, jeszcze z początku lat 90., gdy obecny prezydent był wiceburmistrzem Petersburga, a Prigożin rozwijał tam sieć sprzedaży hot dogów. W końcu zaczął tworzyć luksusowe restauracje dla elity, a Putin (już jako prezydent) zapraszał tam zagranicznych gości, m.in. prezydentów George’a Busha i Jacques’a Chiraca.

Gdy Putin wrócił na Kreml w 2012 r. (w towarzystwie ogólnokrajowych manifestacji przeciw niemu i sfałszowaniu wyników wyborów) Prigożin zaczął wykonywać dla niego brudną robotę. Na wiecach opozycji zapewniał katering, by umożliwić agentom służb specjalnych ustalenie przywódców demonstracji i zbieranie informacji do przyszłych procesów sądowych. Ludzie Prigożina zaś filmowali wiece, a zdjęcia wykorzystali w propagandowym filmie „Anatomia protestu”, szkalującym opozycję.

W tym samym czasie powstała jego słynna „fabryka trolli” w Petersburgu, której pracownicy początkowo zamieszczali w sieciach społecznościowych komentarze popierające władze. Potem jednak władze USA zauważyły niebywałą aktywność „trolli” podczas amerykańskich wyborów i wyznaczyły ćwierć miliona dolarów nagrody za pomoc w schwytaniu Prigożina. Teraz tracący wpływy oligarcha, próbując przypomnieć o sobie, przyznał, że jego „trolle” od 2014 r. ingerowały we wszystkie amerykańskie wybory.

Jeszcze w lutym ubiegłego roku Prigożin żądał od UE zdjęcia sankcji nałożonych na niego za finansowanie Wagnera. Teraz ogłosił, że nie tylko finansował tę grupę, ale i sam ją założył w maju 2014 r.

– To biznesmen na miarę George’a Sorosa – mówił o nim pięć lat temu Putin. Ale obecnie może mu nie wybaczyć zbytniej szczerości.

„Oligarcha, który stał się żywym symbolem najbardziej wstrętnych zjawisk w Rosji: brudne pieniądze, barbarzyńska przemoc, cynizm i poczucie bezkarności” – opisała go grupa śledczych dziennikarzy OCCRP (centrum badań korupcji i przestępczości zorganizowanej).

Ale gwiazda Prigożina mocno przygasła. W Moskwie pojawiła się informacja, że ogólnokrajowe telewizje dostały zakaz wymieniania jego nazwiska, jak i nazwy jego firmy najemników Wagner.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 795
Konflikty zbrojne
Izrael wstrzyma operację w Rafah? Stawia Hamasowi jeden warunek
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 794
Konflikty zbrojne
Ukraińskie wojsko dementuje doniesienia mediów o czołgach Abrams
Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak: Rosjanie niszczyli leopardy, tak samo niszczą i będą niszczyć czołgi Abrams