„Rosja odczuwa deficyt artyleryjskiej amunicji, raczej nie udało się uzupełnić zapasów do poziomu dostatecznego, by przejść do ofensywy” – podsumowuje brytyjski wywiad. Prawdopodobnie z powodu takich braków doskwierających armii Kremla Ukraińcy ostatecznie wyrzucili Rosjan ze wschodnich przedmieść Bachmutu – choć ukraińska armia też nie ma zbyt dużych zapasów pocisków artyleryjskich. „Zwyciężamy, ale żebyście wiedzieli, za jaką cenę...” – napisał z okolic Bachmutu jeden z ukraińskich żołnierzy. Nie chciał jednak podać żadnych szczegółów. Teraz okopy znów znajdują się tam, gdzie w ciągu ostatnich pięciu miesięcy.
Według Amerykanów oraz Japończyków Moskwa kupowała amunicję (oraz rakiety) w komunistycznej Korei, czemu Pjongjang zaprzeczał. Gazeta „Tokyo Shimbun” twierdziła jednak, że pierwsza partia pocisków pojechała już w listopadzie.
– Potwierdzamy, że Korea Północna zakończyła dostawę broni dla rosyjskiej prywatnej firmy wojskowej znanej jako „Wagner”. […] W naszej ocenie ta ich wielkość nie zmieni sytuacji na polu walki w Ukrainie, ale niepokoi nas, że Pjongjang planuje dalsze dostawy dla Wagnera – poinformowała amerykańska ambasador przy Radzie Bezpieczeństwa ONZ Linda Thomas-Greenfield.
Czytaj więcej
- Rosja będzie musiała uważać, bo Ukraina, mając rakiety Patriot przekazane przez Stany Zjednoczone, będzie mogła zestrzelić samoloty lecące w kierunku Ukrainy. Mam nadzieję, że będą strzelać w samoloty, które do tej pory atakowały z terytorium Rosji i były poza zasięgiem obrony lotniczej Ukrainy - powiedział gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.
Dostawy broni mogą rzeczywiście nie wystarczyć Wagnerowi, gdyż firmie zaczyna brakować również żołnierzy. Od sierpnia werbownicy zaciągnęli od kilku do kilkudziesięciu tysięcy więźniów. Ale straty, jakie najemnicy ponieśli w walkach o Bachmut są tak duże, że w rezultacie zostali odrzuceni przez ukraińskie oddziały. Do publicznej wiadomości nie przedostały się informacje o tym, ilu najemników stracił Wagner, jednak wiadomo, że w sąsiadującym z Ukrainą rosyjskim obwodzie rostowskim ma już dwa własne cmentarze. Właściciel firmy Jewgienij Prigożin niedawno wyrażał publicznie żal, że władze pozwoliły emigrować z kraju opozycjonistom, gdy tymczasem on „mógłby sformować z nich batalion” i wysłać na front.