W Korei Północnej przetestowano w piątek rakietę Hwasong-17. Dzień wcześniej władze kraju ostrzegły przed "ostrzejszymi odpowiedziami militarnymi" na wzmocnienie przez Waszyngton obecności w regionie.
Kim, który po raz pierwszy wziął udział w testach wraz z córką, powiedział, że groźby ze strony Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników prowadzących wrogą politykę skłoniły jego kraj do "znacznego przyspieszenia wzmacniania swojego wszechogarniającego odstraszania nuklearnego".
"Kim Dzong Un uroczyście zadeklarował, że jeśli wrogowie nadal będą stwarzać zagrożenia (...), nasza partia i rząd zdecydowanie zareagują bronią jądrową na uderzenia atomowe" - podała oficjalna agencja prasowa KCNA.
Czytaj więcej
W tym komunistycznym kraju odciętym od świata już 7 milionów mieszkańców codziennie korzysta z telefonów komórkowych, a sieci Wi-Fi gwałtownie się rozwinęły w ostatnich latach – wynika z analizy amerykańskich badaczy.
Wystrzelenie Hwasong-17 było częścią "strategii budowy obrony o najwyższym priorytecie", mającej na celu zbudowanie "najpotężniejszego i absolutnego odstraszania nuklearnego" - informuje KCNA, nazywając pocisk "najsilniejszą bronią strategiczną na świecie".