Władze Rosji zapewniają, że nie powołają pod broń studentów

Siergiej Szojgu, minister obrony Rosji, oświadczył na antenie telewizji Rossija-24, że ogłoszona w środę przez Władimira Putina częściowa mobilizacja, nie będzie oznaczać powoływania pod broń studentów.

Publikacja: 21.09.2022 10:34

Billboard w Sankt Petersburgu zachęcający do zaciągnięcia się do rosyjskiej armii

Billboard w Sankt Petersburgu zachęcający do zaciągnięcia się do rosyjskiej armii

Foto: PAP/EPA

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 210

Putin poinformował we wtorek rano, że podpisał dekret o częściowej mobilizacji. Do wojska mają być powoływani rezerwiści i osoby mające doświadczenie bojowe lub specjaliści potrzebni rosyjskiej armii.

- Chodzi o tych, którzy już służyli, mają wojskowe przeszkolenie, lub są specjalistami, których Siły Zbrojne dziś potrzebują, mają doświadczenie bojowe. I, oczywiście, chciałbym uprzedzić pytania, które mogą się pojawić w związku z tym: mobilizacja, pobór studentów, którzy są w trakcie studiów, nie wchodzi w grę - podkreślił Szojgu w rozmowie z telewizją Rossija-24.

Linia kontaktu liczy ponad 1 000 km. Oczywiście to, co jest za nią, musi być zabezpieczone

Siergiej Szojgu, minister obrony Rosji

Szojgu odpowiadał na pytania dziennikarzy o to kto będzie objęty mobilizacją.

Według ministra obrony Rosji tak samo ma się rzecz z poborowymi, którzy "nie są objęci żadną mobilizacją, nie będą wysyłani w rejon specjalnej operacji wojskowej (tak władze Rosji nazywają wojnę na Ukrainie - red.)".

Czytaj więcej

Częściowa mobilizacja w Rosji. Ukraina: To było do przewidzenia

- Mamy duże zasoby mobilizacyjne, zasoby tych, którzy pełnili służbę, mają wojskowe doświadczenie, mają przeszkolenie wojskowe, mamy 25 mln takich osób. Ta mobilizacja obejmie 1 proc. z nich, może nieco więcej, 1,1 proc. zasobów mobilizacyjnych - wyjaśnił Szojgu.

Minister obrony Rosji przekonywał, że częściowa mobilizacja ma na celu przede wszystkim "kontrolowanie terytorium wzdłuż linii frontu" na Ukrainie.

- Linia kontaktu liczy ponad 1 000 km. Oczywiście to, co jest za nią, musi być zabezpieczone, te tereny muszą być kontrolowane - stwierdził.

Do ogłoszenia przez Putina mobilizacji doszło po niemal całkowitym wyparciu Rosjan z obwodu charkowskiego w wyniku ukraińskiej kontrofensywy. Ukraińcy prowadzą też kontrofensywę na południu kraju, niewykluczona jest również ukraińska ofensywa w obwodzie ługańskim.

Putin poinformował we wtorek rano, że podpisał dekret o częściowej mobilizacji. Do wojska mają być powoływani rezerwiści i osoby mające doświadczenie bojowe lub specjaliści potrzebni rosyjskiej armii.

- Chodzi o tych, którzy już służyli, mają wojskowe przeszkolenie, lub są specjalistami, których Siły Zbrojne dziś potrzebują, mają doświadczenie bojowe. I, oczywiście, chciałbym uprzedzić pytania, które mogą się pojawić w związku z tym: mobilizacja, pobór studentów, którzy są w trakcie studiów, nie wchodzi w grę - podkreślił Szojgu w rozmowie z telewizją Rossija-24.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Mobilizacja na Ukrainie. Wojsko czeka na tych, którzy wyjechali za granicę
Konflikty zbrojne
Departament Stanu potwierdza. Rakiety dalekiego zasięgu na Ukrainie na polecenie Joe Bidena
Konflikty zbrojne
Komisja Europejska szykuje 14. pakiet sankcji. Kary dla przewoźników ropy i broni
Konflikty zbrojne
Prof. Andrzej Zybertowicz: Polska w Nuclear Sharing? W tym przypadku Rosja ma powody, żeby się niepokoić
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowała Rosję rakietami dalekiego zasięgu. USA wysłały je "w tajemnicy"