W sobotę wieczorem rosyjskie pociski rakietowe, prawdopodobnie typu Uragan, uderzyły w dwa czteropiętrowe bloki mieszkalne w mieście Czasiw Jar w obwodzie donieckim na Ukrainie. W wyniku tego ataku co najmniej 15 osób zginęło, a ponad 20 znajduje się pod gruzami.
Do sytuacji odniósł się w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Powiedział, że przez cały dzień otrzymywał raporty z miasta Czasiw Jar, gdzie trwa akcja ratunkowa. - Pod gruzami są dziesiątki ludzi. Sześć osób zostało uratowanych. Na liście zabitych jest 15 nazwisk i - niestety - nie jest to liczba ostateczna - zaznaczył.
Czytaj więcej
Siły ukraińskie ostrzelały bazę wojsk rosyjskich w okupowanym przez Rosjan Chersoniu - podała age...
- To był atak rakietowy. A każdy, kto wydaje rozkazy takich ataków, każdy, kto przeprowadza takie uderzenia na nasze miasta, osiedla - zabija całkowicie świadomie. Po takich atakach zabójcy nie będą mogli powiedzieć, że czegoś nie wiedzieli lub nie rozumieli - oświadczył Zełenski. Zadeklarował, że wszyscy, którzy stali za ostrzałem bloków w Czasiw Jarze i za atakami rakietowymi na inne miasta na Ukrainie zostaną znalezieni.
Prezydent Ukrainy mówił, że nazistowscy zbrodniarze bywają odnajdywani i sądzeni po wielu latach, gdy mają ponad 90 lat. - Nie chcemy czekać tak długo. Ale podaję ten przykład, aby pokazać, że dla każdego rosyjskiego mordercy kara jest nieunikniona. Absolutnie dla każdego. Tak samo jak dla nazistów - powiedział Zełenski. - Niech nie spodziewają się, że ich państwo ich ochroni. Rosja pierwsza ich opuści, gdy zmienią się okoliczności polityczne - kontynuował.