Treść listu Łukaszenki do Guterresa przytacza białoruska agencja informacyjna, BiełTA.
"Nie jesteśmy agresorami, jak niektóre państwa próbują nas przedstawić. Białoruś nigdy nie była inicjatorem żadnej wojny, ani konfliktu. Ale nie jesteśmy też zdrajcami. Szczerość i przyzwoitość w stosunkach międzynarodowych są dla nas ważne. Nasze stanowisko głosi, że obawy każdego kraju, niezależnie od tego czy to kraj zajmujący 1/8 powierzchni świata czy jest to państwo wyspiarskie, muszą być wysłuchane. Dlatego Białoruś szczerze i niezmiennie opowiada się za szybkim pojednaniem" - pisze Łukaszenko do sekretarza generalnego ONZ.
Tylko wygaszenie gorącej konfrontacji umożliwi rozpoczęcie odbudowania nowego, powojennego światowego porządku
Aleksandr Łukaszenko, białoruski przywódca
Przywódca Białorusi pisze też, że wielokrotnie zwracał uwagę na "degradację systemu globalnego i europejskiego bezpieczeństwa", ale nikt go nie słuchał.
"Architektura bezpieczeństwa w Europie nie sprawdziła się. Niechęć krajów Zachodu do prac nad wzmocnieniem wspólnego i niepodzielnego bezpieczeństwa, brak poszanowania dla uprawnionych interesów i ignorowanie obaw innych partnerów, głównie Rosji, najpierw doprowadziło do wojen handlowych, gospodarczych i informacyjnych, a potem sprowokowało gorący konflikt na terytorium Ukrainy" - napisał Łukaszenko.