Malutkie miasto-państwo, będące międzynarodowym węzłem żeglugowym, rzadko nakłada własne sankcje, ale oświadczyło, że nie pozwoli na eksport przedmiotów, które mogłyby wyrządzić krzywdę, podporządkować sobie Ukraińców lub pomóc Rosji w przeprowadzaniu ataków cybernetycznych.
"Nie możemy zaakceptować naruszania przez rząd rosyjski suwerenności i integralności terytorialnej innego suwerennego państwa" - przekazało Ministerstwo Spraw Zagranicznych Singapuru w oświadczeniu, w którym nie podano terminu wejścia w życie sankcji.
Czytaj więcej
Włoska policja skonfiskowała jacht należący do Aleksieja Mordaszowa, najbogatszego człowieka w Rosji. Swój jacht stracił również inny oligarcha, Giennadij Timczenko
"Dla małego państwa, jakim jest Singapur, nie jest to teoretyczna zasada, ale niebezpieczny precedens. Dlatego też Singapur zdecydowanie potępił niesprowokowany atak Rosji" - ogłoszono.
Stanowisko Singapuru wobec inwazji Rosji jest jak dotąd najostrzejsze wśród państw Azji Południowo-Wschodniej.