Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości głos zabrała w środę w TVN 24 pani minister pracy i polityki społecznej: „Emerytura wprost będzie zależała od długości pracy i wysokości składkowanej składki”. I nareszcie wiadomo, że nasze składki dzielą się na składowane i nieskładkowane. Komu jakie przypadną zadecyduje ZUS, jak będziemy starzy.
[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/lutomski/2009/12/19/skladkowanie-fedak-i-uszy-kolodki/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
Jolanta Fedak ujawniła przy okazji kulisy pracy rządu: „Polityka to nie jest piaskownica, my się absolutnie nie kłócimy, a nawet osobiście sądzę, że bardzo się lubimy”. Tak pani minister oceniła swój związek z ministrem Michałem Bonim. Natomiast źle się układa z szefem innego resortu: „Co tam opozycja – najgorszy jest minister finansów” – powiedziała Fedak w imieniu wszystkich ministrów pracy na świecie.
Na szczęście Polska miała w swojej historii geniusza finansów, który pojawił się w czwartek w „Kropce nad i”. Poznacie go od razu po skromności i takcie: „To, że ten kryzys był, to myśmy wiedzieli i dlatego proponowaliśmy – niektórzy światli ekonomiści – odreagowanie w inny sposób”. Jeden jest tylko tak światły ekonomista nad Wisłą - tak, Grzegorz Kołodko! To dżentelmen w każdym calu, który do redaktor prowadzącej zagadał: „Co się pani tak ciska i popada w skrajności. Złość piękności szkodzi, a już karnawał idzie.”
Były wicepremier lubi też słuchać swoich krytyków: „To mi się wtedy uszy wydłużają i oczy otwierają. Ja wtedy chłonę.”